Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 06, 2010 6:48 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

czyli kotki są pod czyjąś "opieką" tak, dobrze rozumiem? a w ogóle to teraz nie wiadomo gdzie są?
to trzeba zmienić tytuł wątku :oops:
poprosiłam koleżankę wolontariuszkę, ma odezwać się do iwonać w najbliższym czasie, iwonać poproszę o namiary do ciebie na PW

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Wto kwi 06, 2010 16:32 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Tak kotki teoretycznie mają dom. I teraz nie wiadomo gdzie są. Szukam ja i florida. Pomoc wolontariuszki baardzo się przyda dziękuję :kotek: Mało się na tym znam to nie ja zakladalam wątek poczytam jak i zalożę nowy z informacjami i poproszę o nowy bannerek. Muszę wyjść na karmienie i wieczór napiszę pw.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro kwi 07, 2010 9:08 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

iwonac pisze:Tak kotki teoretycznie mają dom. I teraz nie wiadomo gdzie są. Szukam ja i florida. Pomoc wolontariuszki baardzo się przyda dziękuję :kotek: Mało się na tym znam to nie ja zakladalam wątek poczytam jak i zalożę nowy z informacjami i poproszę o nowy bannerek. Muszę wyjść na karmienie i wieczór napiszę pw.

:ok:

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Czw kwi 08, 2010 22:30 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Dzisiaj obeszłam całą okolicę ale kotków nie spotkałam :(
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob kwi 10, 2010 15:22 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

....................
ObrazekObrazek

anial

 
Posty: 1671
Od: Sob lis 01, 2008 23:42
Lokalizacja: Pszczyna

Post » Sob kwi 10, 2010 18:59 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

i co?

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Nie kwi 11, 2010 23:14 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Niestety nie am wieści żadnych-w nocy z czwartku na piątek rozchorowałam się mówiąc brzydko rzygałam jak kot. W związku z tym próbowałam się dodzwonić na numer który mi podali ale bez skutku ciagle informacje ,że poza zasięgiem :evil: .Jutro idę tam znowu we wtorek jadę do Piekar Śl. co dalej ze mną nie wiem,,,może coś powiedzą.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto kwi 13, 2010 22:46 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Iwona poproś o nowy banerek
bo ten co Ty masz gdzie jest?
bo na 1 str. jest tylko zimowy i ten co ja mam...

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Czw kwi 15, 2010 0:09 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Przepraszam ,że nie pisałam ale bylam tam w poniedziałek potem poszlam się "wypłakać" do floridy a we wtorek ze sobą w piekarach a wieczór z moją Maszka u weta a dziś od rana ze sobą u lekarzy i jutro też
Ale piszę o kotkach- poszlam do tych ludzi tym razem byla córka - oczywiście kotki się nie znalazły zresztą co chwila słyszałam, że ona ma ważniejsze sprawy niż koty bo mama w szpitalu. Dobrze rozumiem ale te sprawy trwają latami-ogólnie rzecz biorąc wszystko jest słodko dopóki im przytakujesz jak zaczęłam nalegać na wyjaśnienie lub zrobienie pewnych spraw to koniec albo musiałabym udawać głupią czego nie umiem no i koniec awantura i musialam iść. Oni mnie zwyczajnie oszukują i nic nie robią-kocurków nie ma kotki dalej zaświerzbione jedzą u P.Uli. Tylko przyniosłam to lekarstwo na kark ale teraz myslę czy ta kobieta wie jak je podawać-żeby jej to nie podała doustnie ja już tam nie pójdę ale wywrzeszczałam ,że sprawdzę czy podali żeby jej tylko nie otruli podając doustnie
Ja się nie nadaję ta kobieta wygadywała takie rzeczy,że poprostu ja nie wytrzymałam i się wściekłam. Oni się bardzo boja żeby sąsiedzi nie słyszeli to bardzo dziwne mają 2-4 kotki naraz na parterze nic takiego skąd ten strach-tam sa przeciwnicy kotów ale też jest wielu ludzi co im pomagają
Oni cały czas robili ze mnie idiotkę i było dobrze dopóki przytakiwałam i wierzyłam we wszystko jak zaczęłam nalegać, że zaczęli porządnie zajmować sie zwierzakami to koniec awantura.
Ja nie umiem zalatwiać takich spraw jestem skorpion mnie zaraz szlag trafia już sie nie zmnienię- u mnie nie ma kompromisów.
Po pierwsze okazało się ,że kocurki są dziećmi starszej kotki klary z okaleczoną łapką, która umarła w zeszłym roku też. Czyli ta kotka była nie wysterylizowana a kobieta mówiła mi dwa lata temu ,że jest
Mówiła, że kotki były leczone ale te oczka to choroba genetyczna(edzio też ślepy co też nagle zniknął to był niesterylizowany i te kotki też nie zamierzała a kocurów sie nie upilnuje i koniec sprawy-jak to jest ,że jeden za drugim nagle znikły teraz mam wątpliwości.
Czarna kotka też córka Klary wg niej już była nie ich bo sama poszła wyobrażcie sobie już była nie ich i kocięta urodziła w piwnicy w bloku obok wszyscy wiedzieli a oni wogóle się nimi nie interesowali bo już była nie ich bo sama poszła
Ta czarna kotka co jest w domu strasznie cierpi na zęby pisałam o tym okropnie zepsutym zębie co jej wypadł w bólach i oni nie wybierają się z nią do weta a widać po niej ,że jest ospała pewnie cierpi na inne zęby.
Ta bura cierpi na świerzb od roku trzęsie głową a ona mi mówi ,że ona teraz ma ważniejsze sprawy na głowie bo matka od wczoraj w szpitalu ale koty są chore od dawna.
Koty były karmione przez P.Ulę i tylko dlatego ładnie wyglądają zanim zaczęła karmić tą burą wyglądała żle.
A jeszcze miała do mnie pretensje ,że kotki posterylizowane co biegały luzem po podwórku i kociły się w piwnicy ,żę jej nie pytałam o zdanie-P.Ula do tej pory nie wiedziała, że bura kotka jest ich
Niestety nie umiem przytakiwać jak ktoś kłamie i nie ma zamiaru zaj ac się swoimi zwierzętami. ja już tam nic nie wskóram całkiem podpadłam. ale oni nie zamierzali nic robić
Prosiłam floridę ,żeby tam zajrzały jako organizacja.
Najbardziej boję się ,że oni dadzą to lekarstwo doustnie zamiast na kark i otrują kotkę, że nie wyleczą zębów tej czarnej,
że kotki slepaczki jednak gdzieś dali na śmierć.
Martwię się o kocurka bezdomnego jest w bardzo złym stanie oni go przeganiają z balkonu a mnie nie da do siebie podejśc on zostanie głodny całkowicie bo P.Ula wyjeżdza do Niemiec na bardzo długo a ja tam nie nacodzę bo musiałby być jak przyjdę żeby on właśnie zjadł.....
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw kwi 15, 2010 1:57 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

a pani Ula nie może samołapki u siebie żeby tego kocurka złapać?

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Czw kwi 15, 2010 9:06 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

..............
ObrazekObrazek

anial

 
Posty: 1671
Od: Sob lis 01, 2008 23:42
Lokalizacja: Pszczyna

Post » Pt kwi 16, 2010 21:15 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Oj muszę uporządkować fakty-P.Ula to wspaniała kobieta ma 84 lata jest wdową. Przez ostatnie trzy miesiące ratowałyśmy jej kotka Franusia[*] miał tylko 2latka Franuś niedawno umarł. Bardzo cierpi ja również nie mogę się z tym pogodzić. jest bardzo samotna i załamana ma depresję nawet ja ją zawiodłam bo nie byłam w stanie poświęcić jej całego swojego czasu i uratować Franusia i zastąpić rodziny no chyba wiecie co to znaczy starszy samotny człowiek :( P.Ula zaraz wyjeżdza do rodziny do Niemiec nie wiadomo kiedy wróci ona nie jest zdolna do żadnego działania obecnie ja już nie umiem się z nią porozumieć. Gdy żył Franuś było inaczej ale taki cios to był taki kochany kotek taki grzeczny znosił tak cierpliwie wszystko nawet pobranie krwi miał dopiero dwa latka. I znowu została sama. Tak więc nie ma szans chyba ,że ktoś inny zechce ja namawiać....
No to teraz przypominam koło tych bloków jest obecnie jeden bezdomny kocurek starszy bardzo biedny i wystraszony bardzo mi go żal ale nie mam go gdzie wziąść nie jest oswojony taki dzikusek i starszy i pewnie chory. Ta od balkonu go stamtąd przegania bo chory i brudny a on marznie niedojada i przez to jest w jeszcze gorszym stanie. Mó biedulek kochany jak P.Ula wyjedzie zostanie zupełnie sam.....
U tych państwa z balkonem( proszę czytajcie bo nie nadążąm pisać od nowa) są dwie wychodzące kotki czarna i tygrysek i to tygrysek ma ten świerzb i a czarna chore zęby.
Kocurki ślepaczki zniknęły prze miesiącem , Edzio też ślepaczek zniknął chyba dwa lata też o tej porze i też w tym samym wieku, kotka bez łapki umarła w zeszłym roku i wynika ,że do ostatniej chwili rodziła, o czarnej kotce mamie Franusia piszę w zeszłym poście. Wogóle jak analizuję co Ci ludzie mi mówili to jednak oni wyganiali kotki a kocurki jak dojrzały i zaczynały znaczyć teren to przestawali wpuszczać do domu a potem gdzieś wywozili albo sprzedawali handlarze na skórki...
Bo dlaczego Edzio zniknął dlaczego te dwa kocurki teraz znikły :?: :?: :?: :?:
Dzisiaj tam chodziłam ale spotkałam tylko czarną mamę Franusia i czarną od tych ludzi. Kocurków nie ma.Boże czemu nie udało mi się pomóc im wcześniej....
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa


Post » Nie kwi 18, 2010 21:37 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

.............
ObrazekObrazek

anial

 
Posty: 1671
Od: Sob lis 01, 2008 23:42
Lokalizacja: Pszczyna

Post » Pon kwi 19, 2010 13:10 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

iwonac pisze:(...)
No to teraz przypominam koło tych bloków jest obecnie jeden bezdomny kocurek starszy bardzo biedny i wystraszony bardzo mi go żal ale nie mam go gdzie wziąść nie jest oswojony taki dzikusek i starszy i pewnie chory. Ta od balkonu go stamtąd przegania bo chory i brudny a on marznie niedojada i przez to jest w jeszcze gorszym stanie. Mó biedulek kochany jak P.Ula wyjedzie zostanie zupełnie sam.....(...)

Czy mogłabyś zrobić mu jakieś fotki, choćby z komórki. Może znalazłby się dt? Może łatwiej byłoby znaleźć dt gdyby choć przypuszczalnie można było stwierdzić jak go leczyć, jak bardzo jest chory itp.
Obrazek

gaota

 
Posty: 4483
Od: Pt cze 19, 2009 9:10
Lokalizacja: W-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości