bardzo mnie te Pampelkowe wieści ucieszyły
o niej i Pagedziku codziennie myślę jak przyjeżdżam do pracy. Tutaj takie przeganiane, brudne a teraz....
U pozostałych kotków w miarę ok. Wreszcie Bambi zaczyna lepiej wygladać, futerko znowu milsze, tylko muszę go pilnować z jedzeniem bo mu Śnieżek wszytsko wyjada.
Zdzisia nadal bierze leki i zastrzyki. Wydaje się że jest lepiej, sama z siebie znów często sie bawi, ale miewa takie dni kiedy wyraźnie kuleje..na różne łapki. Jedno miejsce na grzbiecie ma wyraźnie wrażliwe..w dodatku zastanawiam się czy ona nie ma tego syndromu falującej skóry...kiedy zaczynam ją miziać to cała skóra aż chodzi na niej..potem się to uspokoja.
Niestety mam coraz większe problemy z Wiesią...stała się bardzo, bardzo nerwowa. Bambi ją zaatakował ostatnio, od tego czasu ona syczy na każdego kto wchodzi do jej pokoju...w dodatku tyle czasu biedna siedzi sama

Chciałam ją zabrać do pokoju Zdzisi, ale już sama nie wiem czy to dobry pomysł...muszę zakupic Feliwaya...a najlepiej to znaleść jakiś domek dla Wiesi...