Witam z Trójkotem

Anulko, specjalnie dla Ciebie baron (on jest baron, nie hrabia

) w wersji refleksyjnej... chyba ze wolalabys go w wersji Piraniusza
(czyli namietnie odgryzajacego moje palce

), to daj znac, Piraniusza tez wstawie...
Haniu, uprzedzam od razu, on na tym zdjeciu MA USZY, tylko je skulil, pewnie sie chcial upodobnic do Wuja Plusza

Wojtku, w pierwszej chwili Twoj opis niezamierzonego efektu na zdjeciu skojarzyl mi sie z tworczoscia Picassa, ale troje oczu na fotografii, a nie obrazie, to jednak rzeczywiscie bardziej z mutantem sie kojarzy i makabrycznie moze wygladac

tez bym nie chciala zatrzymac takiego portretu mojego kota

Bylismy w Ars-sur-Formans,
vide-greniers udany jak zwykle (co roku tam jezdzimy), nawet cos znalazlam, choc juz malo co kupuje na tych wyprzedazach (no ilez mozna w koncu

)
M.in. skusilam sie na ostatnia ksiazke Grange'a, choc sobie po 2 poprzednich obiecalam, ze nigdy wiecej
mam nadzieje, ze nie pozaluje, najwyzej nie skoncze czytac
Przekasilismy cos, pan obslugujacy bufet i
buvette (to slowo doslownie oznaczajace pijalnie, lecz takze wodopój, jest dla mnie zawsze zrodlem czystej uciechy

) byl juz prawie w stanie niewazkosci, chyba sie od rana obficie raczyl z "fontann" tryskajacych winem stojacych na blacie... w efekcie w moim sandwiczu bylo wiecej szynki niz bagietki, ale sie nie skarżę

A na wsi wiosna-rzepak kwitnie, pastwiska pelne mleczy, trawka zielona, konie, krowy i owce maja uzywanie.
Widac tez juz pelno cielatek i jagniatek
No i niestety pelno traktorow z bronami z tylu, ktore trudno wyprzedzic na waskiej drodze, a jak jest linia ciagla, to trzeba sie za nimi kilometrami wlec

Ha, i nawet troche PRAWDZIWYCH krow dzis widzialam
(bo przewaznie to same
milki tu wystepuja, i jakos sie nie moge przyzwyczaic)