

Ja też odetchnę, bo nie znoszę mieszkania na parterze...czuję się z lekka osaczona przez ludzi. Takie ze mnie dziwadło, wychowałam się na wielkim podwórku i ludzie mi przeszkadzają, jeśli naruszają moją "prywatną" przestrzeń - a ona jest szerooka.
Dziś dostanę żarcie Mściśka, zamówiłam też Kerabol na sierść. Miejmy nadzieję, że coś to da, bo kłaki nadal fruwają w strasznych ilościach.
Wiecie, zabawna rzecz się stała - na początku Mścisiek sypiał w nocy w swoim koszyku, bo TŻ protestował. Teraz kot sypia z nami, a rano budzi TŻ - siada mu przy głowie i głośno mruczy. Pół roku wystarczyło, żeby Szare Zuo przekonało do siebie faceta, który nie lubił kotów z założenia.