Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 8.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 17, 2010 16:59 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Google zawsze gotowe do pomocy a nie krytykują. :wink: http://pl.wikiquote.org/wiki/Krytyka


Krytykować może jedynie ten, kto posiada serce gotowe do niesienia pomocy.

* Autor: William Penn


Dzięki :lol:

Penn - kojarzyło mi się nazwisko na "P" , stąd Poe :oops:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob kwi 17, 2010 17:04 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:8O

Jana po prostu przyjmij do wiadomości, że komuś bądź, co bądź w sklepie zameldował się cudzy kot i ten ktoś nie mógł, nie chciał go zatrzymać. Zadzwonił do mnie. Gdyby znał Ciebie pewnie zadzwoniłby do Ciebie.

Do anulka111 na pewno by nie zdzwonił nawet gdyby ją znał. A może zwłaszcza gdyby ją znał. :twisted:

Mirka uwazaj co piszesz, jak już kiedyś wspominałam sama sobie szkodzisz i niestety kotom pod swoja opieką także nieprzemyślana agresją w postach :roll:Jak zwykle próbujesz atakować trafiając kula w płot , tak się składa ,że lubię pomagac :ryk: i nie zamierzam się zmienić.
Jak dobrze mnie poznałaś odkąd przestałam przesyłac kase bez zadawania pytań 8)
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103212
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob kwi 17, 2010 17:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

anulka111 pisze:Jak dobrze mnie poznałaś odkąd przestałam przesyłac kase bez zadawania pytań 8)


Za którą to kasę Mirka pojechała na wakacje na Hawaje, zabierając ze sobą całe stado kotów :ryk:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob kwi 17, 2010 17:33 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Vega36 łatwo sprawdzić kto, kogo i kiedy przestał lubić. Pod koniec października anulka111 kupiła od MariaD kota i nagle zniknęła z mojego wątku. W listopadzie był jeszcze jakiś jej wpisw moim wątku. Była między nami wymiana zdań w wątku o Allegro na hodowlanym i nic więcej, choć do lutego anulka111 była wirtualną opiekunką Timony i wpłacała mi pieniądze na nią. Uaktywniła się w styczniu po śmierci Dyzia. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=106326&p=5516867&hilit=+Mirka#p5516867
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob kwi 17, 2010 18:07 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Vega36 łatwo sprawdzić kto, kogo i kiedy przestał lubić. Pod koniec października anulka111 kupiła od MariaD kota i nagle zniknęła z mojego wątku. W listopadzie był jeszcze jakiś jej wpisw moim wątku. Była między nami wymiana zdań w wątku o Allegro na hodowlanym i nic więcej, choć do lutego anulka111 była wirtualną opiekunką Timony i wpłacała mi pieniądze na nią. Uaktywniła się w styczniu po śmierci Dyzia. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=106326&p=5516867&hilit=+Mirka#p5516867
Mirka a co ma piernik do wiatraka..... :mrgreen:

Mirka jak chcesz wiedzieć , to zrazilas mnie wielokrotnie swoimi postami przy walce o dotacje krakwetu-uwazalam ,ze powinno sie pomoc Twoim kotom,ale Twoje agresywne posty mnie zrazały.Wczesniej widzialam,ze liczba kotow mimo ,ze chwilowo spada ,to po chwili wzrasta:roll: . Odnośnie ograniczenia wpisywania -Mirko wiem ,ze to dla Ciebie moze byc dziwne-ale ja mam 3 prace w okresie od wrzesnia do lipca od paru lat plus mamę ,która wymaga stałej opieki - w takiej sytuacji na miau wchodzę sobie odpoczywać i wpisuję się tam ,gdzie chcę i ile chcę. A Marię D znałam juz wczesniej z działalności charytatywnej dla puchatkowa i owszem zakochalam sie w jej kociaku ....na poczatku sierpnia zeszlego roku. Sporo staran kosztowało mnie zdobycie kotka z jej domku.Mam chwilami takie wrażenie ,ze strasznie byś chciała być hodowcą i stad taka w Tobie flustracja w stosunku do hodowców. Dyzio zas przelał czare goryczy, jesli chodzi o Ciebie.Gdy ktoś bierze kota z ulicy musi się liczyc z kosztownym leczeniem.
Lubie ludzi generalnie,ale cięzko lubić kogoś, kto majac pewna wiedze o kotach i majac problemy finansowe zwiększa ich liczbę oczekujac wsparcia forumowego :roll: Stawiasz wymagania domkom docelowym wysokie i fajnie ,ale czemu tych samych wymagan nie zastosujesz w stosunku do siebie? Wspominałas, ze dom moze miec najwyzej 4 koty,by dostać od Ciebie kotka, a czemu Ty ich tyle wzielas? Jak popełniłas bład i się przeliczyłas z możliwością skutecznej im pomocy, to po co dobierałas nastepne?
Tak mam trzy koty, bo licze się z tym ,że ich utrzymanie kosztuje-jednorazowe badania moich podopiecznych to konkretna kwota.Nie wyobrażam sobie liczby 50 kotów na 50 metrach kwadratowych i wybacz ,ale tej idei wspierać ani bronić nie zamierzam.Bywasz nieuprzejma zrażając swoja postawą ludzi. Zaglądam do tego wątku , ciesze się ,gdy któremuś z kotów udało się i ma domek stały.Ale chciałabym ,byś przemyślała swoją sytuację i poprawiła ją. Bo tak naprawdę dużo zalezy od Ciebie samej.Ja nie oczekiwałam cudów ,że nagle z dnia na dzien zmniejszysz liczbe kotów , ale wierzyłam ,że jak masz kotów 27 , to stopniowo zmniejszysz ich liczbę -zamiast tego liczba stopniowo rosła.Wpisywałam delikatnie ,że lubię jak zmniejsza Ci się liczba kotów ,ale Ty te wpisy ignorowałas i robilas dalej swoje-gromadząc coraz więcej kotów.
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103212
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob kwi 17, 2010 18:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob kwi 17, 2010 18:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

anulka111 pisze:
mirka_t pisze:Vega36 łatwo sprawdzić kto, kogo i kiedy przestał lubić. Pod koniec października anulka111 kupiła od MariaD kota i nagle zniknęła z mojego wątku. W listopadzie był jeszcze jakiś jej wpisw moim wątku. Była między nami wymiana zdań w wątku o Allegro na hodowlanym i nic więcej, choć do lutego anulka111 była wirtualną opiekunką Timony i wpłacała mi pieniądze na nią. Uaktywniła się w styczniu po śmierci Dyzia. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=106326&p=5516867&hilit=+Mirka#p5516867
Mirka a co ma piernik do wiatraka..... :mrgreen:

Mirka jak chcesz wiedzieć , to zrazilas mnie wielokrotnie swoimi postami przy walce o dotacje krakwetu-uwazalam ,ze powinno sie pomoc Twoim kotom,ale Twoje agresywne posty mnie zrazały.Wczesniej widzialam,ze liczba kotow mimo ,ze chwilowo spada ,to po chwili wzrasta:roll: . Odnośnie ograniczenia wpisywania -Mirko wiem ,ze to dla Ciebie moze byc dziwne-ale ja mam 3 prace w okresie od wrzesnia do lipca od paru lat plus mamę ,która wymaga stałej opieki - w takiej sytuacji na miau wchodzę sobie odpoczywać i wpisuję się tam ,gdzie chcę i ile chcę. A Marię D znałam juz wczesniej z działalności charytatywnej dla puchatkowa i owszem zakochalam sie w jej kociaku ....na poczatku sierpnia zeszlego roku. Sporo staran kosztowało mnie zdobycie kotka z jej domku.Mam chwilami takie wrażenie ,ze strasznie byś chciała być hodowcą i stad taka w Tobie flustracja w stosunku do hodowców. Dyzio zas przelał czare goryczy, jesli chodzi o Ciebie.Gdy ktoś bierze kota z ulicy musi się liczyc z kosztownym leczeniem.
Lubie ludzi generalnie,ale cięzko lubić kogoś, kto majac pewna wiedze o kotach i majac problemy finansowe zwiększa ich liczbę oczekujac wsparcia forumowego :roll: Stawiasz wymagania domkom docelowym wysokie i fajnie ,ale czemu tych samych wymagan nie zastosujesz w stosunku do siebie? Wspominałas, ze dom moze miec najwyzej 4 koty,by dostać od Ciebie kotka, a czemu Ty ich tyle wzielas? Jak popełniłas bład i się przeliczyłas z możliwością skutecznej im pomocy, to po co dobierałas nastepne?
Tak mam trzy koty, bo licze się z tym ,że ich utrzymanie kosztuje-jednorazowe badania moich podopiecznych to konkretna kwota.Nie wyobrażam sobie liczby 50 kotów na 50 metrach kwadratowych i wybacz ,ale tej idei wspierać ani bronić nie zamierzam.Bywasz nieuprzejma zrażając swoja postawą ludzi. Zaglądam do tego wątku , ciesze się ,gdy któremuś z kotów udało się i ma domek stały.Ale chciałabym ,byś przemyślała swoją sytuację i poprawiła ją. Bo tak naprawdę dużo zalezy od Ciebie samej.Ja nie oczekiwałam cudów ,że nagle z dnia na dzien zmniejszysz liczbe kotów , ale wierzyłam ,że jak masz kotów 27 , to stopniowo zmniejszysz ich liczbę -zamiast tego liczba stopniowo rosła.Wpisywałam delikatnie ,że lubię jak zmniejsza Ci się liczba kotów ,ale Ty te wpisy ignorowałas i robilas dalej swoje-gromadząc coraz więcej kotów.


A mnie sie cos tak zdaje,że ten wątek nie jest miejscem na prowadzenie twojego pamiętnika.
Moze masz własny wątek?
Legnica
 

Post » Sob kwi 17, 2010 18:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

anulka111 pisze:mam wrażenie ,ze ktoś się tu pieni :roll: ( Legnica)

Dalej trzymam kciuki,by liczba kotow sie zmniejszyla,ale sprowokowac sie 12latce nie dam :lol:

Wiek tu ma aż takie znaczenie?
Nie liczą się bardziej dobre serce i chęci pomocy?
Mimo wieku, tego mi nie brakuje.

Anulka, możesz zacząć stawiać polskie znaki, czy to za trudne? Nie czyta się tego dobrze :?
Ostatnio edytowano Sob kwi 17, 2010 18:33 przez Quera, łącznie edytowano 1 raz
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob kwi 17, 2010 18:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Przypomnę:wiek i staż na forum 8)
Legnica
 

Post » Sob kwi 17, 2010 18:34 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Legnica pisze:Przypomnę:wiek i staż na forum 8)

aaa, zapomniałam o tej, jakże ważnej rzeczy...

Mirko, z kotami wszystko dobrze? Co u Delikwenta? (o ile to jego imię)
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob kwi 17, 2010 18:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Legnica , ja tylko odpowiedziałam na post Mirki.
Quera wiek ma znaczenie, chociazby w tym poście to widac-latwiej się pisac o polskich znakach niz napisac coś sensownego prawda?Jak rozumiem Ty i Legnica uważacie ,ze powyżej 1 kota/ metr kwadratowy to dobry pomysl na pomaganie kotom?
Dobre chęci i chec pomocy liczą sie a jakże,ale zdrowy rozsądek także.
Zadajcie sobie pytanie ,czy w takich warunkach chciałybyście trzymać koty?
Mirka ma trudna sytuacje finansowa, koty nie sa przebadane i jest ich nieprawdopodobne zageszczenie.
Dzieki osobom ja popierajacym Mirka moze sadzic ,ze taka liczba kotow jest dobrym pomyslem ,bo budzi chec pomocy innych. Tylko czy chciałybyscie ,by takich osob znalazlo sie na forum wiecej? Mirka nie pracuje,czy planujecie zorganizowac dla niej i jej kotow opieke do konca zycia? Moze warto pomyslec o tym ,co bedzie w przyszłosci?
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103212
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob kwi 17, 2010 18:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Anulko11 :roll: przepraszam,ale muszę byc brutalna :roll: twoja głęboko odczuwana misja,naprawienia przyszłości :roll: dla pokoleń,niestety może sie nie udać :roll: przykro mi to pisać tak wprost :roll: ale trzeba w końcu spojrzeć rzeczywistości w oczy :roll:

Przepraszam za te idiotyczne emotikonki,nie mogłam się powstrzymać :lol: :roll: :roll: :roll:
Legnica
 

Post » Sob kwi 17, 2010 18:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Quera koty jak to koty, dużo śpią. Młode szaleją na ranem i późnym wieczorem. Widać, że wiosna się zbliża, bo niektóre zaczynają psikać. Miałek zaszczepiony po przybyciu do mnie też dopiero teraz psika. Przydałoby się kilku kotom podać Zylexis. Muszę zorientować się ile ta przyjemność teraz kosztuje i czy wet da radę sprowadzić.

Nie ma co traktować postów anulka111 poważnie. Ten z wątku na KŁ http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=109601&p=5817379#p5817379 „Juz znalazlam, smutne to ,ale mnie nie wnerwia, to bylo do przewidzenia dla kazdego , kto sie zastanowi odrobine.” dotyczący choroby Lordy dobitnie świadczy o tym jak anulka111 myśli. Ciekawe czy to samo napisałaby gdyby Lorda spadła z szafy obijając się o parapet i zaliczając rany jak po pobiciu. W sumie każdą chorobę kota czy wypadek można przewidzieć o ile się o drobinę nad tym zastanowić. :wink:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob kwi 17, 2010 19:06 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Dziewczyny (wszystkie), ze spokojem. Ok. Mirka wzięła kota Delikwenta. To był jej wybór - suwerenny i świadomy.
Teraz kot jest u Ciebie, Mirko (nawet, jeśli "na trochę"). Tak zdecydowałaś - nie ma sprawy. Szanuję.
Tylko nie rozumiem tego (Bez podtekstów. Żadnych. I bez złośliwości):
mirka_t pisze:... nie od znajomych tylko od ludzi zarejestrowanych na forum, którzy tyle pracy włożyli w krytykowanie tego, co robię. Którym tak bardzo zależy na tym, aby koty ode mnie wyciągać, bo dzieje im się krzywda. Oczywiście to prowokacja, bo nie wierzę w cuda i żadna z tych osób nie zainteresuje się Delikwentem.

/podkreślenie moje - zabers/
No nie mów mi (bo wierzyć mi się nie chce), że traktujesz go w charakterze karty przetargowej - kto lepszy? ("Ja, bo wzięłam i nie dałam biedakowi tułać się po schronach, czy "oni" - krytykanci i "odpowiedzialni inaczej"- złośliwi, leniwi, wygodni, nierzetelni, obrażalscy? ). W kontekście zdania wprowadzającego w Twoje kolejne wątki:
mirka_t pisze:Próbuję robić coś dla kotów. Nie dla całej populacji, tylko dla jednostek gdyż na tyle starcza mi sił.

raczej spodziewałam się, przedstawiając go wswoim wątku napiszesz, że mimo Twojej skomplikowanej ostatnio sytuacji, jesteś zadowolona ratując kolejnego kota przed schronem, albo czymś gorszym. Po co prowokacje i sugestywne wikicytaty? Kot wątek ma bardzo fajny, śliczne zdjęcia (bo masz do tego niezwykły dryg, a to nie kazdemu jest dane), więc po grzyba tu prowokacje? No coś Ty. Potem z tego tylko dziwaczenia i czcze dyskusje.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 17, 2010 19:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Quera koty jak to koty, dużo śpią. Młode szaleją na ranem i późnym wieczorem. Widać, że wiosna się zbliża, bo niektóre zaczynają psikać. Miałek zaszczepiony po przybyciu do mnie też dopiero teraz psika. Przydałoby się kilku kotom podać Zylexis. Muszę zorientować się ile ta przyjemność teraz kosztuje i wet da radę sprowadzić.

Nie ma co traktować postów anulka111 poważnie. Ten z wątku na KŁ http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=109601&p=5817379#p5817379 „Juz znalazlam, smutne to ,ale mnie nie wnerwia, to bylo do przewidzenia dla kazdego , kto sie zastanowi odrobine.” dotyczący choroby Lordy dobitnie świadczy o tym jak anulka111 myśli. Ciekawe czy to samo napisałaby gdyby Lorda spadła z szafy obijając się o parapet i zaliczając rany jak po pobiciu. W sumie każdą chorobę kota czy wypadek można przewidzieć o ile się o drobinę nad tym zastanowić. :wink:


każdego wypadku nie da się przewidzieć ( swoją drogą wersja szafy i parapetu jest tylko przypuszczeniem bo równie dobrze moglo to byc łózko i kant stolika bądż schody) natomiast chorobę u zaniedbanego pod katem opieki weterynaryjnej kota a i owszem mozna przeiwdzieć prawie ze 100% pewnością.

mam nadzieję ze lektura mojego wątku nauczy cie przynajmniej jak należy opiekować się kotem
przeczytaj jeczsze poprzedni z niego też dużo cennej wiedzy wyciągniesz
znając twoją dotychczasową opieke nad kotami uważam, że gdyby Szagi był twoim kotem już dawno by nie żył
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 193 gości