Czy ktoś może próbuje znaleźć dla tego kota inny dt? Po prostu chciałabym wiedzieć na co mogę liczyć. W Bydgoszczy nie znajdę nikogo kto by przejął kocurka, wykastrował i wyadoptował. Mogę liczyć tylko na pomoc ludzi z forum.
mirka_t pisze:Delikwentowi nie przypadł do gustu wiklinowy koszyk, ale sam kocyk zyskał jego aprobatę. Kocurek pięknie mruczy i pozwała głaskać się po brzuchu. Możliwe, że ma dopiero koło roku, bo jądra są nieduże.
Lubi leżeć rozluźniony. Jak dla mnie jest zbyt spokojny, za dużo śpi i prawdę mówiąc martwi mnie to, bo to pewnie wpływ stresu a od niego łatwo do choroby.
Villemo5 pamiętaj, że nie jest wykastrowany. Na ogłoszenia odpowiedzą "zwykli" ludzie, dla których kastracja wcale nie musi być priorytetem, choć niby się na nią zgodzą. Na ogół też normalnym dla ludzi jest otwarte okno czy balkon, gdy robi się ciepło a kot znowu może wylądować na ulicy tylko w innej dzielnicy lub mieście.
Dom musi być sprawdzony lub pod kontrolą kogoś zaufanego, kto dopilnuje kastracji. Nie chcę aby kot znowu trafił na ulicę, bo poszedł na kotki lub wypadł z okna.