ja miałam przykład adopcji wręcz modelowej
chodzi o Felusia - syna Agatki
zadzwonili do mnie Państwo z Warszawy, że chcą kota
potem była konsternacja bo myśleli, że kot z Warszawy
a potem decyzja - ten kot albo żaden inny
i takich ludzi "na własność" życzę każdemu kotu

nie są na forum ale co miesiąc mam na maila sprawozdania ilustrowane zdjęciami
Feluś okazał się szczęściarzem naprawdę bardzo dużym, trafiła na takich ludzi, którzy doskonale rozumieją kocią naturę, ma koleżankę do zabaw, czyli wszystko to co kotu jest potrzebne do szczęscia
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com