zabers pisze:Dzwoniłam już wczoraj do Marleny, żeby jej podziękować i zaprosić do obejrzenia (choćby) rezultatów je odruchu serca. Pogadałyśmy, była bardzo szczęśliwa, że jej się udało pomóc, obiecała też, że będzie wypatrywała cudeniek.
a propos, Dama Ya, mysz od Ciebie (no, nie bezpośrednio) jest hitem dla kota (Trufel) mojej koleżanki (trzeba było jednak odpruć cekinki - strasznie mordował mysz i bała się, ze zje ozdóbki)
Tak dla kotów "pacających" koraliki mogą zostać, ale dla "mordujących" trzeba je zdjąć
