Piętaszek ciągle czeka na swojego Dużego... katar chłopakowi stale ostatnio dokuczał, po czterech dniach antybiotyku jest kolosalna poprawa, maluch odzyskał węch i ochotę na zabawę... apetyt mu dopisywał, ale zjadał tylko mokre, które widział, że nakładam... wet dostał bojowe zadanie - wymyślenie czegoś, żeby katar ponownie nie wrócił po kuracji antybiotykowej...
od dzisiejszego popołudnia - u Oli na kwarantannie - siedzi 8-10 letni czarny pers - facet... alternatywą było schronisko... powodem - nagła alergia dorosłego domownika (czołg i tramwaj mi jedzie w oku)... Ola napisze co i jak z chłopakiem...
villemo5 pisze:Ooooooooooo - a czego wczoraj się nie chwaliłaś kolejna adopcją?
nie chwaliłam się, bo jakoś nie czas ku temu...