Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź.
Zwierzaki zachowują się normalnie, kał jest normalny no, może czasami z minimalnymi odchyłami od normy (te odchyły to mam konkretnie na myśli to, że kupa jest uformowana, stała i tylko w jednym miejscu można powiedzieć bardziej "rzadka" czy "niestała" aczkolwiek na pewno nie nazwałabym tego rozwolnieniem).
Zwierzaki zachowują się normalnie, ładnie się bawią.
Koty nie były bardzo długi czas odrobaczane, są niewychodzące, nie jedzące surowego mięsa (ewentualnie przemrożone w małych ilościach), nie mają kontaktu z innymi zwierzętami.
Jednak na wcześniejszych badaniach krwi wyszło u czarnej "kwasochłonne - 9" i to dlatego zdecydowałam się na pobranie kału do badania, nic nie wskazywało na robale.
Czyli jednym słowem nie odrobaczać profenderem? A aniprazolem? Czytałam trochę na własną rękę - ponoć skuteczny. Niestety naczytałam się również tego, że jeśli kot nie był odrobaczany długi czas (tak jak u mnie) to odrobaczenie może być fatalne w skutkach - robale mogą kota po prostu zatruć). Jednak wynik badania chyba wskazuje na to, że innych robaków nie ma więc takie ryzyko nie występuje, prawda?
Czyli co robić z tymi lambliami?
I drugie pytanie - te drożdżaki są w ilości "średnio liczne", to znaczy, że z tym jest jak rozumiem gorzej? Co z tym robić? Napisałaś, żeby trzymać prawidłową florę bakteryjną w przewodzie pokarmowym... Jak to zrobić?
Ogromne dzięki za odpowiedź!
