No właśnie! Byliśmy wczoraj w lecznicy i pan doktor oświadczył, że juz nie musimy robić żadnych laserowych cudów z andrzejkowa paszczą, bo wszytskie nadżerki poznikały mu z pyszczka Kochany Andrzejek
alinka6 pisze:No właśnie! Byliśmy wczoraj w lecznicy i pan doktor oświadczył, że juz nie musimy robić żadnych laserowych cudów z andrzejkowa paszczą, bo wszytskie nadżerki poznikały mu z pyszczka Kochany Andrzejek
wooooooooow
to cudownie, a w ogole to ........... podmieniliscie Andrzejka sliczny puchatek sie z niego zrobil
Dziś mija rok, jak Andrzejek trafił do nas. A potem znalazł cudowny dom u Alinki6. Prawdę mówiąc, nawet o takim domu nie śmiałam marzyć... Walka o jego zdrowie trwała długo.