Tillibulkowy harem - cz. 2 - kryształy w moczu :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 14, 2010 6:54 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

Cameo pisze:Niech zgadnę, kupiłaś szkiełko...? :mrgreen: :D


ale masz oko :oops: :oops: :oops: :oops:

wolowiny nie moge dawac (na razie), zadnych podrobow, wiec wlasciwie to pokarmow z produktami pochodzenia zwierzecego tez nie powinnam im dawac, choc jak wetka zapytala co im w koncu zamowilam i powiedzialam o tej Animondzie Classic, to powiedziala, ze drob z cieleciną jest super (tylko, ze to jest oczywiscie z produktami pochodzenia zwierzecego, a w nich poza innymi smieciami sa tez podroby)

jeden jedyny szkopuł jest taki, ze ta Animonda Classic w ogole im nie smakuje

sama nie wiem co dalej robic - Zorka i Freya skonczyly tabletkować ;) u Zorki jeszcze troche krwi jest niestety (wczoraj zauwazylam)

mam teraz niezlą zagwostke z tym zywieniem futerek.... :roll: :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro kwi 14, 2010 6:57 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

Cameo pisze:Moje nie mają problemów po Bozicie, a czyste, wołowe mięsko nie wchodzi w grę? muszą być puszki, i w sosie?

I sorki za prywatę, mam nadzieję że miniboni17 tutaj zagląda :oops: jej cudny rudzielec:)

Obrazek


Cameo, wklej wszystkie, ktore masz, chetnie poogladamy te cudeńka :mrgreen: :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro kwi 14, 2010 6:58 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

i DZIEN DOBRY wszystkim :1luvu: :1luvu: :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro kwi 14, 2010 7:00 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

Dzień dobry Tilku. I koteczki.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro kwi 14, 2010 7:19 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

kalair pisze:Dzień dobry Tilku. I koteczki.


Dzien dobry, Ciociu Kalerciu i kretki :mrgreen: :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro kwi 14, 2010 7:20 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

Witanko :piwa:
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Śro kwi 14, 2010 7:35 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

Mała Dzikuska pisze:Witanko :piwa:


czesc, Dzikuniu :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro kwi 14, 2010 8:12 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

W niedziele zjechala sie do nas rodzinka (no wiecie, weselnicy plus rodzice) i wreszcie moj tata odkryl, ze powiekszyla nam sie rodzina :wink:
Stanal na srodku pokoju, zerknal do wiklinowej budki, patrzy, wystaje bury łepek... konsternacja.... zaraz, czy te Madzi koty nie byly biale....
- A to co?
- To jest Freya. Moj prezent gwiazdkowy :mrgreen:
- Jak to gwiazdkowy? Od kogo?
- Od (tu imie TŻ) :P
Tata popatrzyl na niego mniej wiecej tak: 8O , a potem tak: :|
TŻ:
- Nie zaczynaj
(zły)
Ale coz.... zwalilam na TŻ - no bo taka prawda, zgodzil sie na 3 kota wlasnie na Gwiazdke, to byl najladniejszy prezent pod choinke jaki dostalam :P :P :P :P


Poza tym jak tata sie zorientowal, ze jest trzeci kot, to poszedl o krok dalej i mowi:
- To ile tych kotow tu jeszcze jest?
A moja siostra, ktora lubi sie z nim droczyc mowi:
- Jeszcze jeden siedzi za kanapą...
:lol: :lol: :lol: Glupie to troche... Niby jestesmy dorosli, a musimy sie tlumaczyc rodzicom z takiej zwyklej rzeczy jak posiadanie kotow... :roll:


Najlepsze jest to, ze w czwartek wieczorem jak przyjechali goscie, to wywiazala sie dyskusja na temat kotow. Moj wujek z Katowic pyta:
- To ile Madzia ma kotow?
Ojciec:
- Madzia ma dwa...
Ja pokazuje wujkowi po cichu, ze trzy (tata sie nie zorientowal)....
I dalej rozmowa o zwierzetach i o okrutnych obowiazkach jakie ze sobą niesie posiadanie czteronoznych pupili....
Ja mowie:
- To najprzyjemniejsze obowiazki jakie mam!! :mrgreen:
Ojciec:
- Zobaczysz, jeszcze tego pozalujesz!!
(brryyy... prawie sie wystraszylam :lol: )
A 2 dni pozniej dowiedzial sie, ze mamy 3 kota :ryk: :ryk: :ryk:

Moja siostra cioteczna tez ma dwa koty, a jej tata (czyli wlasnie ten wujek, ktory pytal o to ile ja mam kotow) o tym nie wie. Ona ma te koty jeszcze dluzej niz ja :lol:

------------------------------------------------------------------------------

Ogolna moja konkluzja z powyzszych wywodow jest taka, ze rodzice mieli z nami zbyt malo przezyc, bo jesli kot to dla nich taki wielki problem, to znaczy, ze nie znaja prawdziwych problemow. Ale u nas cala rodzina (poza siostra mojej mamy) ma takie podejscie, ze zwierzak to problem i nic wiecej. :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

-------------------------------------------------------------------------------

Po calym tym spotkaniu, nastepnego dnia moja kochana Mamunia zadzwonila do mnie i mowi:
- No fajne te twoje kotki, Freya super, przypomina Kikunie, bo tez burasia.... Ale to jest obowiazek, z kotow sie sypie, ale jak tak chcialas, to tak masz.
- Tak, mam i jestem z tego powodu bardzo szczesliwa.

No comment :roll: :roll: :roll: :roll:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro kwi 14, 2010 8:23 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

Co się dziwisz..Tak zazwyczaj bywa z rodzinką, :kotek:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro kwi 14, 2010 8:28 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

tillibulek pisze:Freya i jej slodki ozorek ;)
Obrazek

Uwielbiam Freykę, prześliczna jest :1luvu:

Dzień doberek :D

A co do rodziny, to... moja jest wprawdzie prozwierzęca bardzo, ale też się zaczynają na mnie dziwnie patrzeć :roll: :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 14, 2010 9:29 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

kalair pisze:Co się dziwisz..Tak zazwyczaj bywa z rodzinką, :kotek:


chodzi mi o cos innego.... gdybysmy byli problemową mlodzieża np. prowadzali sie z nieodpowiednim towarzystwem, pili, znikali po nocach, wagarowali, zainteresowali sie narkotykami.... to taki kiciuś (jeden z drugim) bylyby dla naszych rodzicow najwspanialszą wiadomoscia na swiecie - a tak.... dla rodzicow zero stresow, to trzeba zrobic OPR o kota.... i czlowiek sie ciagle czuje jakby mial 5 lat ;)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro kwi 14, 2010 9:31 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

OKI pisze:A co do rodziny, to... moja jest wprawdzie prozwierzęca bardzo, ale też się zaczynają na mnie dziwnie patrzeć :roll: :wink:


heyeczka OKi :1luvu:
moi - jakbym zostala DT - czym predzej wykreciliby numer pogotowia ratunkowego, zeby mnie odwiezc do domu bez klamek
juz i tak moja mama twierdzi, ze zeswirowalam, bo za duzo czytam o kotach: "jakbys miala inna prace, to nie mialabys czasu czytac, bylabys spokojniejsza"

bo wiecie - im czlowiek mniej uswiadomiony tym spokojniejszy :wink: :wink: :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro kwi 14, 2010 9:35 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

mojej Mamie troche sie lezka w oku zakrecila jak zobaczyla Freye... nasza ukochania burania jej sie przypomniala...

Freya jest od Kiki calkowicie inna, ale kolor futra robi swoje ;)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro kwi 14, 2010 9:38 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

tillibulek pisze:
OKI pisze:A co do rodziny, to... moja jest wprawdzie prozwierzęca bardzo, ale też się zaczynają na mnie dziwnie patrzeć :roll: :wink:


heyeczka OKi :1luvu:
moi - jakbym zostala DT - czym predzej wykreciliby numer pogotowia ratunkowego, zeby mnie odwiezc do domu bez klamek
juz i tak moja mama twierdzi, ze zeswirowalam, bo za duzo czytam o kotach: "jakbys miala inna prace, to nie mialabys czasu czytac, bylabys spokojniejsza"

bo wiecie - im czlowiek mniej uswiadomiony tym spokojniejszy :wink: :wink: :wink:

No i coś w tym rzeczywiście jest :lol:

Nie przejmuj się... przejdzie im, jak się przyzwyczają :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 14, 2010 9:41 Re: Tillibulkowy harem - cz. 2 - dalsze zmagania z q ;-)

pochwale sie jeszcze kocurkiem od rodzicow, którego znacie ze wstepu do pierwszej czesci tillibulkowego wątaska ;) najnowsza fotka Salema:
Obrazek

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 176 gości