POMOCY! DT ALBO ŚMIERĆ -SZCZECIN-Happy end

Z pozdrowieniami z dt:

o łotrzyki moje :1luvu:

co tam u kocich panów?
dom stały sie już zameldował?

Koci panowie mają się świetnie. Na samym dole są ich najbardziej aktualne fotki:
http://picasaweb.google.pl/wojciech.rymer/Koty#
Widzę, że Dziadek wyginał się przed obiektywem.
Póki co czekam na bezpośredni kontakt z rodziną, informacje mam zdawkowe z drugiej ręki.

Chłopaki szykują się już do piątkowego wyjazdu.

szczęśliwej podróży chłopaki :ok:

koniecznie napiszcie o tym na wątku seniorów!
Kciuki trzymam!

I wstawię oficjalną notatkę, która trafiła na stronę.

Dzisiaj kocurki dostały ogromną szansę na nowe, drugie życie. Od pewnego czasu kontaktowała się rodzina chcąca przygarnąć chłopaków do siebie. Ich historia ujęła przyszłych adoptujących, którzy podeszli do nich przede wszystkim z sercem. Dnia dzisiejszego Dziadek a właściwie już Maxiu oraz Smyk wyjechali do swojego domu. Trafili oni pod troskliwą opiekę małżeństwa, która zamieszkuje Danię. Kocurki będą miały do dyspozycji duży dom oraz ogród, pole i przede wszystkim kocie towarzystwo. Jest to wymarzone miejsce dla nich ale najważniejsze jest to, że mogli trafić do tego miejsca razem. Życzymy wszystkiego dobrego w nowej rzeczywistości. Osobiście chciałam jeszcze raz ogromnie podziękować Pani Małgorzacie oraz Panu Wojciechowi, którzy stworzyli dom tymczasowy dla nich. W dużej mierze przyczyniliście się do tego, aby mogły dzisiaj już zacząć szczęśliwe życie.

I dodam tylko, że Dziadek zrobił numer i zwiał nam w prelekcyjnej za dyktę, której nie mogliśmy ruszyć.
On ma w sobie mnóstwo wigoru. Oczywiście wiadomości z nowego domu pojawią się na wątku.

Monika proszę napisz w tytule, że spotkało ich szczęśliwe zakończenie! :ryk:

Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że dobrze zniosły podróż.

Wiadomość od Maxa (Dziadka) i Smyka

Dobry wieczor,
dziekuje za wiadomosc. Chlopaki maja sie dobrze, obaj wychodza na dwor. Nie chodze juz za Smykusiem, ale od czasu do czasu wolam go i kontroluje, gdzie sie znajduje. Maksio tez wychodzi na dwor i bardzo mu sie to podoba, grzecznie tez wracaja do domu. Dzisiaj Maksio byl u dentysty. Mial zapalenie dziasel. Stracil 11 zebow,zostaly wyrwane. Byly w bardzo zlym stanie. Nie bylo korzenia przy kle, stracil tez drugii kiel. Zostaly mu 3 tylne i kilka przednich zebow. Maksiowi brakowalo wielu zebow, jak wynika z wykresu komputerowego. teraz musi przyjmowac antybiotyki i krem przeciwbolowy. Po narkozie byl bardzo "zwawy", zreszta wiemy, ze nasz stomatolog stosuje bardzo dobre narkozy. pozatym zbadal mu krew i wyniki sa dobre. Pytal sie natomiast, czy Maksio widzi, bo jego oczy wygladaja dziwnie i podchodzi do przedmiotow , jakby ich nie widzial - bardzo blisko. Apetyt obu dopisuje, ladnie jedza. Maksio nie bedzie mogl jesc chrupek przez kilka dni, ale je konserwy. Kotki maja naprawde dobrze. Jutro Maksio wyjdzie na do ogrodu. ale zapowiadaja deszcz, wiec znowu bedzie zimno i nieprzyjemnie. Wiele kwiatow mam caly czas w szklarni, bo noce sa zimne. Juz nie mozemy doczekac sie ciepla, bo zima dala nam dobrze popalic. Pobyt w Szczecinie byl bardzo krotki, tylko pol dnia na zakupy, oczywiscie te podstawowe. Fajnie, ze mamy wizyte Maksia u dentysty za soba. Ostatnio wyrywal on zab tygrysowi w ZOO na wyspie Fionii - widzielismy w tv i jego zona opowiedziala nam o szczegolach. Mamy rabat u stomatologa, bo on uwaza , ze bardzo pomagamy bezdomnym kotom, nie tylko, ze stwarzamy im dom, ale takze bardzo o nie dbamy.
Pozdrawiamy