*Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 08, 2010 8:03 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

A oto Eduś w forumowej torbie, o którą zawalczył z Czarną :mrgreen:

Obrazek

Nasza śliczna kotka- pierwszorzędny molestator lodówkowy :twisted: :kotek:
Obrazek

Eduś :1luvu:

Obrazek

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Sob kwi 10, 2010 11:25 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

Straszna dotknęła tragedia dotknęła nasz kraj :cry: Módlmy się... :cry:
[*] RiP

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Wto kwi 13, 2010 11:26 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

Młodą nosi... Nie jest tak skoczna jak szanowny Edward, więc często odbija się od szafek...
Wpadniemy dziś do takiej jednej ciotki trochę jej poprzeszkadzać :mrgreen: A Czarna się jej poskarży jak to się jej krzywda dzieje i tak dalej- no bo nie bawimy się z nią o 2 w nocy, jak panienkę najdzie ochota. No i wyganiamy ją z lodówki- jej miejsca noclegowego, nie mówiąc już o oburzającym fakcie, że talerz z obiadem najpierw opindala Ona, a potem ewentualnie my, chyba że Jej Wysokości zechce się dokładkę...
Znęcamy się nad koteczką tego wszystkiego jej odmawiając (zresztą to mały fragment jej życzeń)

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Wto kwi 13, 2010 16:50 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

sygitka21 pisze:Znęcamy się nad koteczką tego wszystkiego jej odmawiając (zresztą to mały fragment jej życzeń)


Jak można nie spełniać kocich życzeń :evil:
Uważam, że to bardzo niesprawiedliwe...
Musicie coś z tym zrobić :mrgreen: i to koniecznie :mrgreen:

Przecież zabawy w środku nocy to standard i każdy kot tak ma... 8)
Jedzonko na życzenie z półek najwyższych - nie tylko w domu - to oczywistość... 8)
Spacerki na świeżym powietrzu - jak najczęściej, jak najdłużej... 8)
Zabawy - no przecież czekasz na to cały dzień w pracy... 8)
Mizianki na życzenie - zwłaszcza rano, kiedy czas biegnie dwa razy szybciej... 8)

Ehh... te nasze kochane futerka :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek:
Obrazek Obrazek
http://kociarnia.opole.pl
Ryan vel. Ptyś [*] - 16.09.2011r.
Koci wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=94811

DJ

 
Posty: 1652
Od: Śro lip 08, 2009 14:20
Lokalizacja: Opole

Post » Śro kwi 14, 2010 7:48 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

Za jakieś 2 tyg zgarniamy kocura na szczepienie. Na razie odpadają wizyty w schr. :oops:
Pozostałe sprawy nareszcie załatwione... :)

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Czw kwi 15, 2010 10:46 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

Po tych siedmiu miesiącach-- Wnioski dotyczące Heksindy

Ze strachulca, histeryczki, szczerze i zapalczywie nienawidzącej kocura Edwarda, outsiderki
Heksa vel Klaudia okazała się: imprezowiczką (wieczorne Party z Surowinką to jest to!),
śpiewaczką (głośne i charakterystyczne mriau!!!- o każdej porze i przy byle jakiej okazji, najlepsze są, oczywiście, te błache), zabawiarą- główna jej cecha charakteru; kocicą wyrafinowaną- śpącą na laptopach (resetując dane), puchatych kołdrach małżeńskiego łoża (podczas, gdy my gnietliśmy się na kanapie w salonie), na [url]łydce[/url] TŻ; odkrywcą- nauczyła się otwierać drzwi wyjściowe- celem spacerów??; kocicą świadomą swej urody- mruczenie i głaski rezerwuje tylko i wyłącznie dla mężczyzn (w tym wypadku, mojego męża). I uwielbia prowokować kota Edwarda szalonymi galopami, których to dumne, stateczne kocisko nie jest w stanie ignorować; kończąc swawole przytulone do siebie na wspomnianej kołderce... :1luvu:

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Czw kwi 15, 2010 11:24 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

:crying: :crying: :crying: piękne słowa!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon kwi 19, 2010 15:09 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

Mój koci skarb Eduś... dobrze, że jesteś kotku! :oops: :kitty:

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Śro kwi 28, 2010 8:13 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

Heksiunia to mała czarna księżniczka. Mrunia pięknie... :love:

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Nie maja 02, 2010 8:36 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

Stooo laaattttt!!! Stooooo laaaaatttt!!! Niech żyje żyje nam!!!! Stooo laaattttt!!! Stooooo laaaaatttt!!! Niech żyje żyje nam!!!! Nieeechhhh muu gwiaaaazdkaaaa pomyślnoooooościiiiii nigdy nieeeeeeeeeeeeeee zagaaaaaśnieeeee!!!! A kto z namiiii mleka nieee wypijeeeee niechhhh gooo lewaaaaatyyywaaaa trzaśnie!!! A kto z namiiii mleka nieee wypijeeeee niechhhh gooo lewaaaaatyyywaaaa trzaśnie!!! Sto lat, Sto lat, Sto lat, Sto lat, niechaj żyje nam!!! Sto lat, Sto lat, Sto lat, Sto lat, niechaj żyje nam!!! Niech żyje nam!!! Niech żyje nam!!! W drowiu szczęściu pomyślności niechaj żyje nam!!!
A kto?? Kocur EDWARD :1luvu: :love: jest u nas dokładnie rok!!!! :surprise: :torte: :1luvu: :ryk:

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Nie maja 02, 2010 11:50 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: Drogi EDWARDZIE, Edku, Edziuniu :1luvu: :1luvu: :1luvu:

:birthday: Wszystkiego najlepszego :birthday:

:balony: :balony: :balony: Zawsze pełnej miski, rąk do miziania, leżanki do spania, drapaków do drapania i niech Heksia da Ci czasem od siebie odpocząć :balony: :balony: :balony:
Obrazek Obrazek
http://kociarnia.opole.pl
Ryan vel. Ptyś [*] - 16.09.2011r.
Koci wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=94811

DJ

 
Posty: 1652
Od: Śro lip 08, 2009 14:20
Lokalizacja: Opole

Post » Nie maja 02, 2010 17:05 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

Wszystkiego najlepszego cudowny rudy Rudzielcu. :)

:dance2: :birthday: :balony:

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Pon maja 03, 2010 2:28 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

Nie nadajemy się na dom tymczasowy. Nie bardzo jestem w stanie o tym pisać. Na wątku Mundka zaledwie wspomniałam o jednym szczególe. :oops:
Mundek ujął nas za serce. Nigdy nie widziałam tak fajnego, kontaktowego kota :oops: :1luvu: :1luvu: :love:
Oboje, Heksiunia i Edward z całą mocą powiedzieli "NIE" :crying: :crying: :crying:
Przykro mi, nam tym bardziej, że nie robiła na nas wrażenia, mało pociągająca wydzielina z noska u kocurka.
Przykro mi. Nasze koty tak zdecydowały. :crying:

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Pon maja 03, 2010 13:21 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

Wiesz Sygitko warto było by sprawdzić czy one zareagowały tak konkretnie na Mundeczka czy ogólnie nie zaakceptują żadnego innego kota w domu. Może w tym celu odwiedził by was ktoś ze swoim kotem? Moim zdaniem byli byście wspaniałym tymczasem :wink: Może faktycznie bały się tego jego rzężenia :roll: Jak na niego reagują inne koty w schronisku? Wiem że on w klatce ale może warto było by to sprawdzić.
Przy akceptacji czasem istotną rolę gra płeć nowego kota. Ja np wiem że moje nie zaakceptują kocura natomiast kotkę tak. No i czasem jest tak jak z ludźmi czasem się kogoś spotka i od razu pała się nieuzasadnioną niechęcią i nic nie można na to poradzić.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro maja 05, 2010 6:53 Re: *Opole - Klaudia i Edek w domku u Sygitki21. :)*

Nie przyszło mi do głowy, iż oprócz zwyczajnej "obrazy majestatu", czyli ostentacyjnego wychodzenia z pokoju, ignorowania Mundka, syczenia, może wydarzyć się coś takiego :oops: Ów pierwszy schemat pięknie zastosował wobec Mundzia kot Edward. Co było do zaakceptowania, i raczej normalne, ponieważ w mniemaniu kocurka tracił on pozycję jedynego w stadzie kocura, pięknisia, grubasa do miziania i ugniatek.
Heksa- na początek super, łaziła za Mundkiem, zaglądała za nim. Zmiana była nagła, straszna i trwała. Nie umiem i nawet nie wiem, czy potrafię to opisać. Mój super opanowany, niemal wręcz chłodny TŻ relacjonował rzeczy straszne. Umieścił nasze koty w sypialni (kuweta, miski i te sprawy), a sam został z Mundziem, który pięknie się z nim bawił, ugniatkał, próbował mruczeć, bez zażenowania korzystał z wszelkich dostępnych wygód, a potem słodko usnął.

Moje koty nie mają kontaktu z innymi kotami. Nasi znajomi to psiarze. Sami nie odwiedzamy znajomych z kotami. Wychodzimy z nimi na smyczy, gdzie w kamienicy tylko my tak czynimy. Samo dokocenie Eda z Heksindą trwało bardzo długo i było trudne właśnie ze względu na brak akcepatcji Heksy na kocura Edwarda. To, że teraz jest super to efekt ok 4 miesięcznej trudnej drogi w docieraniu się.
Pierwsze dni były masakryczne, a jednak do teraz jest z nami, będąc źródłem niesamowitej radości dla nas, dla Edunia. Jest piękna, charakterna, kochana. Oboje wzbudzają podziw odwiedzających (choć przyznam, że Ed ma za dużo sadła, choć je bardzo mało :oops: )

Decyzja o dokoceniu nie była pochopna. Była dokładnie przemyślana. Nie jestem na tyle zadufana w sobie, by nie przyznać, że popełniłam mnóstwo błędów. Należało od razu Mundka izolować i dać czas kotom na zapoznanie się z jego zapachem, wydawanymi odgłosami, a nie po tym jak wydarzyła się afera. Mundek to kot wymagający szczególnej opieki, a ja pragnęłam mu ją zapewnić.
W pełni czuję się odpowiedzialna, za to co się stało. Przyjmuję gromy, ponieważ słusznie mi się należą.
Jednocześnie, mam TŻ, który w zasadzie mi towarzyszy przy sprawach kocich, aczkolwiek nie jest to dla niego sprawa priorytetowa. Ma swoje pasje.
Kocha nasze koty. Pokochał Mundka od pierwszego wejrzenia, ale... On nie musi się zgadzać na kolejne tymczasy. I muszę uszanować Jego decyzje, jakiekolwiek by one nie były.

Nie chcę niczego robić pochopnie. Chcę się przyczyniać do dobra kotów. Uważam, że wystarczająco się nacierpiały w życiu. Nie chcę być dodatkowym źródłem ich cierpień i dodatkowych traumatycznych przeżyć :oops: Ja wiem, iż mówi się, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane, ale... podjęłam się tego.
Nie wiem, czy będziemy podejmowali się kolejnych tymczasowań, napewno nie w najbliższym czasie. Jak już wspomniałam jest nas dwoje i oboje musimy być co do tego zgodni (a mój osobisty mąż nie jest aż takim kocim entuzjastą- he, he, przed chwilą stwierdził, że jest inaczej :wink: ).
Nie obchodzą mnie zdania typu, że jestem wrogiem kotów. Nikt mi nie będzie wmawiał takich ciekawych teorii, a też nie pozwolę siebie i innych obrażać.
Nie będzie to sprawa, która po mnie spłynie. I dobrze.

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości