Szarotka o kocim spojrzeniu i Gosia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 12, 2010 15:46 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

Tak... Imię Parszywka zawsze budzi emocje. A ma on tych nieatrakcyjnych imion trochę więcej. W częstym użyciu są również Straszliwek i Ścierwek. Okazjonalnie też inne, używane w zależności od kocich wyczynów.
Imiona te stają się zrozumiałe, gdy:
-zostanie się znienacka ugryzionym lub podrapanym,
-widzi się skalę zniszczeń poczynionych przez kota (oprowadzałam Killathę, może być świadkiem),
-słyszy się ,,prośby" kota o wyjście z nim na podwórko (Parszywek jest kotem spacerującym jak piesek. Potrafi aktywnie i głośno domagać się swoich praw. Przeszkadza mu tylko ulewny deszcz albo kilkunastostopniowy mróz. Co ciekawe, wzięłam go z domu niewychodzącego, w którym się urodził i dorastał),
-rozumie się, że kocia miłość wyraża się czasem w posikiwaniu na ulubione przedmioty właścicielki (buty, torebka, szalik, itp.),
-trzeba skłonić kota do jakichkolwiek zabiegów higienicznych, np. obcięcie pazurów, czyszczenie uszu. O podawaniu leków już nie wspomnę. :evil:

kianit

 
Posty: 648
Od: Pon paź 12, 2009 17:14

Post » Pon kwi 12, 2010 16:06 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

Imię staje się jeszcze bardziej zrozumiałe, gdy się wie, że Parszywek waży prawie 7 kilo, że wydaje z siebie wszystkie możliwe kocie (?) dźwięki (od fukania, przez szczekanie i warczenie, do bliżej nieokreślonych wrzasków, miauczenie występuje rzadko i niechętnie) i że jest przeze mnie zaszczepiony na wściekliznę, bynajmniej nie z troski o niego samego. :evil:

Teraz ma już 6 lat i wszyscy do niego przywykli, choć jedna z moich koleżanek zdążyła się nabawić lęku przed kotami (który na szczęście minął dzięki kontaktom z nieco bardziej kocim kotem :kotek: ).


Aha, Parszywek ma też na koncie pogryzionego weterynarza.

kianit

 
Posty: 648
Od: Pon paź 12, 2009 17:14

Post » Pon kwi 12, 2010 16:27 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

Parszywek z początku nosił inne piękne imię (Regis), ale potem ustaliliśmy, że nie może ono aż tak bardzo odstawać od właściciela i, choć weterynarz mówił na jego widok ,,ty zbóju", zdecydowaliśmy się na wersję Ścierwek/Parszywek/Straszliwek.

A poważnie mówiąc, Parszywek jest kotem trudnym, wymagającym i nietypowym. Mimo to, a może właśnie dlatego, bardzo go kochamy. Wiele wspólnych kocio-ludzkich przeżyć z Parszywkiem przeszło do rodzinnej legendy. Parszywkowe mruczenie, przytulenie się, czy przyjście na kolana traktowane jest jako wyróżnienie i zaszczyt (Może Killatha zrelacjonuje, co czuła, gdy w dobrych zamiarach :!: :!: nadciągał Parszywek?)

kianit

 
Posty: 648
Od: Pon paź 12, 2009 17:14

Post » Pon kwi 12, 2010 17:52 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

I krótka fotograficzna historia o Parszywku i jego prawdziwej miłości (palma zawieszona u sufitu). Miłość jest, że tak powiem, międzygatunkowa, choć jednostronna.
Gdy palma wisiała na oknie, Parszywek wspinał się do niej po firance 8O .
Po prostu Romeo. A skoro tak, to parę cytatów z Szekspira dla Parszywka.

,,Pójdę tam, ale z obojętnym okiem,
Jednym wyłącznie poić się widokiem."

Obrazek

,,Na skrzydłach miłości
Lekko, bezpiecznie mur ten przesadziłem,
Bo miłość nie zna żadnych tam i granic;"

Obrazek

,,Także mam odejść niezaspokojony?"

Obrazek

,,A ja wciąż czekać będę, [...]
sam zapominając,
Że mam gdzieś inny dom jak tutaj."

Obrazek

kianit

 
Posty: 648
Od: Pon paź 12, 2009 17:14

Post » Pon kwi 12, 2010 18:14 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

hahahaha, doskonałe ; )))
jako inżynier ochrony środowiska z szajbą na punkcie wszelkiej domowej i ogrodowej zieleniny ; ), mam dla Ciebie wyjaśnienie tej zagadkowej miłości, Kia - otóż o ile mnie oczy nie mylą, to nie palma, a nolina (Nolina beaucarnea chyba), czyli gwarowo "słoniowa noga" - bardzo wytrzymały na suszę roślinek ;), który cieszy się ogromnym powodzeniem wśród Kotów - pracowałam kiedyś w hurtowni ogrodniczej i razu pewnego nabyłam sobie w pracy właśnie nolinę - malutką, zgrabniutką, dorodną. Postawiłam na stoliku, ciesząc się miłą i wspólną przyszłością ; ), bo moja Sierść w ogóle nie tykała nigdy moich roślin doniczkowych, wyszłam z pokoju i wróciłam za czas niedługi, by ujrzeć Mamonia kończącego konsumować nieszczęsną nolinę... obżarł ją do cebulki, dokumentnie... ja zdębiałam i wypuściłam listki, a Kot był z siebie dumny jak paw - na szczęście pawiem się nie skończyło, nomen omen, po tym Wielkim Zielonym Żarciu ;D
musi cosik jest w niej smakowitego dla Kotów ;)

edit:
imię "Regis" też do czegoś zobowiązuje, w końcu Sapkowy Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy (uff! ;D) był... cyrulikiem-zielarzem, czyż nie? ;D
KotkaWodna
 

Post » Pon kwi 12, 2010 18:32 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

Mam nadzieję, że ten wytrzymały na suszę roślinek ma też jakieś antykocie zabezpieczenia...

Tę nolinę (dotąd sądziłam, że to palma) mam od ziarenka i ciagle staram się ją uchronić przed parszywkowym apetytem. Raz, jak się znalazła w jego zasięgu, obgryzł ją do cebulki, ale tylko z jednej strony :?: Jest dla niej gotów na wiele poświęceń. Potrafi wtedy rzucać się w ramiona, wchodzić na człowieka po czym się da i kompletnie się zaślinić. Większe zaślinienie zdarzyło się Parszywkowi tylko raz, po podstępnej kradzieży nerwosolu. Na pewno kiedyś o tym opowiem, bo historia jest przednia.


Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy - tak to zobowiązuje, bo takie właśnie imię Parszywek ma wpisane w książeczce zdrowia kota. Co za intuicja!

kianit

 
Posty: 648
Od: Pon paź 12, 2009 17:14

Post » Pon kwi 12, 2010 18:58 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

;D
dobrze, że nie jest trująca, bo taka miłość byłaby naprawdę zgubna...
KotkaWodna
 

Post » Pon kwi 12, 2010 19:15 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

widzę, że Parszywek ma prawie arystokratyczne imię
cyrulicy podobno upuszczali krwi - to nawet do Parszywka pasuje
i zupełnie nie rozumiem dlaczego Kianit straszy nim dzieci :twisted:
Parszywek naprawdę ani razu mnie nie ugryzł, nie osyczał, nie owarczał
wręcz przeciwnie, raz nawet próbował wejść na kolana, próba została niecnie przerwana przez dzwoniący telefon
inna sprawa, że drzwi wyglądają wyjątkowo malowniczo

a wracając do Szarotki - kicia wypiękniała :1luvu: pod tym balkonem w roli Romea powinien ustawić się poważny kandydat na DS
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon kwi 12, 2010 22:37 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

Killatha broni Parszywka, ale zapomniała dodać, ze poznała kota już po pewnej przemianie. Parszywek znacznie złagodniał po dokoceniu, na które zresztą mnie namawiała. Dokocenie wyszło przypadkowo, bo sama bym tego nie zaplanowała, sądząc, że mam w domu Parszywka - potencjalnego mordercę każdego innego kota :? .

Przyniesionej z podwórka Wrzawie (niecałe 2 kg, chore oko, uosobienie nieszczęścia) nie zdążyliśmy w porę powiedzieć o charakterze Parszywka, więc nie miała czasu, żeby się przestraszyć i sprała kocura na kwaśne jabłko.
W ogóle Parszywek w kontakcie z kobietami okazał się kompletnym maminsynkiem... 8O

Po przybyciu Wrzawy zaczął przemieszczać się na ugiętych nogach i bojaźliwie wyglądać zza zakrętów, czy gdzieś nie czai się ta agresywna kulka zakończona paszczą.

Obrazek


Ponieważ nie były to czasy mojej aktywności na forum, pomysł na pogodzenie kotów był spontaniczny, ale skuteczny (mimo to nie polecam do stosowania- testowano tylko jeden raz). Wstarczyło wziąć Parszywka pod pachę i jego łapą trzepnąć Wrzawę. Parszywek wtedy zrozumiał, że może oddać i nie musi być cały czas ofiarą napaści. Od tej pory zabawy pod hasłem ,,Teraz ja zagryzę ciebie, potem ty zagryziesz mnie" przestały dawać przewidywalny wynik.

kianit

 
Posty: 648
Od: Pon paź 12, 2009 17:14

Post » Wto kwi 13, 2010 0:04 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

Kianit...nie wolno tak...
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

no umarłam ze śmiechu czytając historię Rycerza Parszywka.
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Wto kwi 13, 2010 16:06 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

Parszywek naprawdę jest normalnym kocim kotem
tylko spacery lubi straszne :twisted: i to dosłownie
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 13, 2010 17:24 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

Killatha, widzę, że Parszywek ma w Tobie wiernego sojusznika.
Może wreszcie do niego dotrze, że to, że się kogoś nie ugryzło, może przynieść w przyszłości jakieś korzyści.

kianit

 
Posty: 648
Od: Pon paź 12, 2009 17:14

Post » Wto kwi 13, 2010 17:41 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

,,Mija pierwsze dziesięć minut spotkania. Sytuacja wydaje się nieciekawa. Mecz przebiega w spokojnej atmosferze. Żadnej podbramkowej akcji.
Lecz, proszę państwa, coś zaczyna się dziać! Kowalski podaje do Nowaka. Ten strzela w stronę bramki! No i niebywała reakcja bramkarza! Cóż za tempo! Jakaż klasa! Ach, co to była za akcja!"

Obrazek

kianit

 
Posty: 648
Od: Pon paź 12, 2009 17:14

Post » Wto kwi 13, 2010 20:15 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

Szarotka do narodowej reprezentacji :smiech3:
może wreszcie te patałachy zaczęliby jakoś grać :wink:
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 13, 2010 22:14 Re: Zabrze- Szarotka chrapie...

No ba! Kiwania się z piłką niektórzy mogliby się z powodzeniem uczyć od Szarotki!

Obrazek

kianit

 
Posty: 648
Od: Pon paź 12, 2009 17:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 170 gości