Kaca mam-Maksik ['] Zaległy bazarek

[Lidka]

Kiedyś próbowałam złapać kotke Piratkę z uwięźniętym kociakiem w drogach rodnych. Dała się złapać dopiero jak już byla słaba. Pojechałam z nia do weta, zrobił badania i potem przyszedł powiedzieć, że wprawdzie wyniki badań sa jeszcze dobre ale pewnie lada moment się zalamią bo kotka jest w bardzo złym stanie i radzi jej nie wybudzać.
Do tej pory miałam pretensje do siebie i weta, bo jak już się wyryczałam to w koncu wytłumaczyli mi, że tak będzie lepiej, zgodziłam sie nie wybudzać.
Może mieli rację:((
Małgosiu, bardzo mi przykro:(( Wiem jak to boli. Piratki nie ma już kilka lat a ja wciąż mama wyrzuty sumienia.

[Siean]

Tosza, nie rób sobie wyrzutów...

Nie gdybam, bo wiem, że nigdy nie ma pewności do końca, czy nasze decyzje o tym, jak leczyć, obrócą się na dobre, czy na złe. Nigdy nie wiemy do końca, tak na pewno, czy kot zdoła wywalczyć sobie życie czy nie. Więc uważam, że decyzja, jaką podjęłaś - by leczyć Maksa, była dobra. Bo on przecież walczył, chciał żyć.

Przytulam...

[ewung]

nie
nie wiem czemu Maksik skradł mi serce
mało pisałam bo mam urwanie głowy z remontem i przeprowadzką ale calutki czas mu kibicowałam, trzymałam kciuki, czytałam co u niego
tak mi przykro Tosza

Maksiu [*]

[Maryla]

strasznie mi go zal
[']

Tosza, trzymaj sie

[Tosza]

Za chwilę Maksik będzie pochowany w ogródku, w którym mieszkał.
Ja dziś wracam juz jakoś do rzeczywistości, bo wczoraj to była zdecydowanie rzeczywistośc alternatywna. Jeszcze musze jego pokój posprzątać, ale z tym to akurat nie ma pośpiechu

[Myszeńk@]

Och jak przykro [*] ...
Śledziłam, moj synek nosi to imię

Mój młody też Maks-ymilian ...

Smuuutno.

[puss]

strasznie przykro, smutno, nie umiem znaleźć słów...
śpij spokojnie, malutki [*]

mój "pierworodny" ma na imię Maks. nie mieszka już ze mną, ale jest cały czas w moim sercu.
obecnie ze znajomą walczymy o życie takiego podwórkowego zawalidrogi, który w końcu się doigrał i jest bardzo chory.

[Tosza]

Podaję końcowe rozliczenie za próby ratowania Maksika:
20,00 Kinga
40,00 taizu
30,00 Małgorzata
30,00 Irenka
250,00 Iwona66
50,00 ponawiam pytanie, kto to jest Michał Edmund Kita??
20,00 bazarek zrobiony przez Ewung
10,00
21,00
15,00
razem 486,00
do tego
100,00 opiekunka Maksika,
co daje nam 586 złotych

Wydatki:
630,00-weterynarz (niepotrzebnie robiłam jeszcze biochemię, ale chciałam mu wprowadzić sondę w znieczuleniu )
28,00 materiały opatrunkowe, podkłady, płyny, zestawy do infuzji itp
70,00 wczorajsza wizyta w Krakvecie
55,00 leki
Razem 783,00. w życiu nie wydałam tyle na żadnego kota

Saldo -197
Mój wkład w Maksia to 70 złotych na taksówki. Nie ujmuje tego w rozliczeniu

Mam jeszcze kilka rzeczy na bazarek, których nie zdążyłam wcześniej wystawić ( ostatnie przyszły dziś, razem z olejkiem na rany ) Wystawię je, żeby uzbierać brakującą kwotę, to chyba nic niewłaściwego...

[kinga w.]

Małgosia... Trzym się.

[Tosza]

Małgosia... Trzym się.

Mówisz? To zajrzyj do wątku Puchasia

[Tosza]

Z księgową skrupulatnością( ja i księgowa skrupulatność , jak dodają 2 i 2 to mi za każdym razem wychodzi inaczej ) aktualizuję rozliczenie:
było:
Saldo -197
wpłynęło:
100,00 zł od opiekunki
30 ,00 zł od CoToMa za bazerek Ewung
saldo: -67,00 czyli jesteśmy w domu. Mam jeszcze mnóstwo fajnych rzeczy do wystawienia, tylko czasu brak, ale sie poprawię

[Tosza]

Dzień po smierci Maksika dotarły do mnie rzeczy na bazarek dla niego . Wczoraj w końcu wystawiłam. Formalnie to jest na Maksika, a praktycznie pewnie pójdzie na testy , bo w ogródku pani Małgosi pojawiły się dwa kolejne koty w tym jeden bury, do złudzenia przypominający Burasza i Maksika ( oba pozytywne). Chetnych zapraszam:
viewtopic.php?f=20&t=110004

[mercy]

Żegnaj Maxiu (*)(*)(*)