Cudeńko znalezione kilka dni temu przez Ela wcoraj, po pewnych perypatiach, pojechało do domu prosto z lecznicy:

Mała pojechać w sobotę, ale domek jest spoza Łodzi i nie mógł przyjechać. Przyjecha w niedzielę - i stanął pod zamkniętym,i dzwiai lecznicy... Na szczęście CC mogla przyjechać (welkei dzięki, jak zwykle), otworzyć i wydać koteczkę - i mala pojechała, szczęśliwa i mrucząca na rękach nowcy opiekunów
