Tula i Ingar w nowym domku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 09, 2010 19:58 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Ja chyba nigdy nie przestanę się wzruszać. :)

Już wiedzą, że to ich dom, TEN prawdziwy i TEN na zawsze.

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Pt kwi 09, 2010 20:09 Re: Tula i Ingar w nowym domku

tindo pisze:...

Czy Milou-Tula to tez kot po przejsciach? Bo nie patrzy na mnie, tylko na moje rece. Tak, jakby sie panicznie ich bala. Ingar mial tak ze stopami, ale juz powoli sie przyzwyczaja.

Tak jak o Ingarze wiemy, że jako kociak był "piwniczakiem" i nigdy nie miał domu, tak o Przytulance nie wiemy nic. :(
Nie wiemy, czy kiedykolwiek miała dom. A jeśli miała - to nie wiemy, jak była traktowana.
Może była kotką "wychodzącą"?
A może, podobnie jak Ingar, była "piwniczanką".
Wiemy o niej tylko, że została znaleziona na ulicy. :(

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Pt kwi 09, 2010 20:17 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Boże, Ingaś się uśmiecha... :crying: :crying: :crying: :crying: :crying:


Tindo, przepraszam, że nie piszę ale maiłam okres napięty jak gumka w majtkach :? Ale byłam cały czas na bieżąco. Widziałam, że Hania na posterunku jest i reszta Cioteczek też pilnuje i podpowiada.

Dziękuję. Dziękuję wszystkim.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt kwi 09, 2010 20:22 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Ech :D
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 10, 2010 16:10 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Futerka byly u weta.

Oczko Ingara ma lekkie zapalenie, jest lekko opuchniete. Lekarz pobral probke tego, co zebralo mu sie w kaciku do badania. We wtorek dowiemy sie czym go leczyc. Poprosilam go,zeby wymyslil cos, co z jedzeniem mozna przemycic, bo zakraplanie nie wchodzi w gre. W ogole przy lapaniu byla katastrofa :(
Ale co gorsze okazuje sie, ze przednie zabki mu sie ruszaja i albo mu wypadna, albo trzeba bedzie je usunac, bo sa w kiepskim stanie. Teraz wiem, czemu z pycha mu slabo pachnie :evil: I ma szmery w sercu! Mamy mu kiedys zrobic EKG, ale w tej chwili byl tak spanikowany, ze po scianach by chodzil.

Tula zniosla to wszystko jakby lepiej. Nie probowala przy badaniu zwiewac, a nawet rozmruczala sie, jak czekala na swoja kolej. Dostala strzala w tylek i we wtorek mamy z nia przyjechac po kolejna dawke. Przy okazji dowiedzialam sie, ze ma jeszcze 2 zabki ale te tez w nie najlepszym stanie.

Zanim je zaczelismy lapac udalo mi sie zrobic im fotki. Wstawie jutro. Teraz pewnie beda mnie omijac, wiec chociaz na zdjecia moge popatrzec... :(

tindo

 
Posty: 163
Od: Sob lut 27, 2010 23:50
Lokalizacja: Berlin

Post » Sob kwi 10, 2010 16:17 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Tindo, jak dobrze, że do Ciebie trafiły :1luvu: :1luvu: :1luvu: Trzymam mocne kciuki za to, żeby te szmery w sercu okazały się niegroźne :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Kruszyna

 
Posty: 4570
Od: Czw gru 13, 2007 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 11, 2010 13:18 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Futerka troche jakby obrazone za wczorajsze akcje. Ale dochodza do siebie, ciasteczka zjedzone, wiec wielkiej obrazy stanu chyba nie ma :evil:

Milou na parapecie
Obrazek

i Ingar w poscieli :mrgreen:
Obrazek

Obrazek

tindo

 
Posty: 163
Od: Sob lut 27, 2010 23:50
Lokalizacja: Berlin

Post » Nie kwi 11, 2010 13:38 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Wygladaja na zadowolone :D :D :D

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Nie kwi 11, 2010 13:45 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Nareszcie uśmiechnięte :lol:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie kwi 11, 2010 13:45 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Zadowolone, bo to jeszcze przed wyprawa do weta bylo. Teraz siedza w schowku :( Ale to pewnie dlatego, ze na weekend jest u nas moj znajomy, ktory je wczoraj lapal. Licze na to, ze zrazily sie do niego nie do nas :) Na moje glaski sie dzisiaj zgodzily.

tindo

 
Posty: 163
Od: Sob lut 27, 2010 23:50
Lokalizacja: Berlin

Post » Nie kwi 11, 2010 14:54 Re: Tula i Ingar w nowym domku

tindo pisze:Zadowolone, bo to jeszcze przed wyprawa do weta bylo. Teraz siedza w schowku :( Ale to pewnie dlatego, ze na weekend jest u nas moj znajomy, ktory je wczoraj lapal. Licze na to, ze zrazily sie do niego nie do nas :) Na moje glaski sie dzisiaj zgodzily.

Nawet to dobrze pomyślałaś..... z tym znajomym :D

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie kwi 11, 2010 16:30 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Zachwycam się i wzruszam. :1luvu:

/Niepokoi mnie trochę, o czym pisałaś po wizycie u weta, ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze./

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Nie kwi 11, 2010 16:43 Re: Tula i Ingar w nowym domku

To wspaniałe wieści, że kotusie zadomowiły się u Was! :1luvu:
Trzymam mocno kciuki za serduszko Ingarka, i za Ich ząbki, i oczka i żeby nie było infekcji ani nic (tfu, tfu, tfu!) :oops:

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Nie kwi 11, 2010 19:26 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Przednie ząbki u kotów dość szybko wypadają. W im gorszych warunkach kot żyje, tym szybciej te ząbki się tracą (choć nasza ś.p. Matylda wyrwała sobie przednie ząbki szarpiąc firankę u mamy :twisted: ). Sir Godrick nie miał różowego życia nigdy - najpierw piwnica, później schron. Schron lepszy od piwnicy no ale to żadne luksusy. Milou nie miała ząbków praktycznie wcale, więc te, co zostały też mają prawo być w kiepskim stanie. Myślę, że jak oboje się już wyluzują, będzie można zrobić porządki w obu paszczach, choć moja Doktórka mówi, że Godrickowi te maluszki same powylatywują zapewne ;)

Mam nadzieję, że strzała w dupsko pomoże Milou pozbyć się tego kataru na dobre. Rozmawiałam dziś z moją Doktórką też o tych szmerach w Godrickowym serduszku, stawiałaby raczej na stres. Kocur trafił do schronu jako dziecko z piwnicy. Gdyby miał jakąś wadę serca nie wyrósłby tak pięknie w schronisku, nie chorując nigdy na nic. Wioząc naszego Fufoludka autem ma się wrażenie, że zaraz zejdzie na zawał :? Wpada w totalną hiperwentylację a jego serce tańczy dosłownie pogo. Myślę i mam nadzieję, że to tylko sprawy nerwowe, że serca naszych futrzastych są jak dzwon :D

A tak w ogóle to wciąż się szczerzę do komputera jak głupi do sera zaglądając na ten wątek :mrgreen:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Nie kwi 11, 2010 21:19 Re: Tula i Ingar w nowym domku

No wlasnie z sercem tez mi sie wydaje, ze to tylko stres, bo wpadl w totalna panike, jak chcielismy go zlapac. Pewnie biedak pomyslal, ze go chcemy gdzies wywiezc, a tu juz mu sie zaczelo podobac. U weta tez bylo widac, ze jest caly spiety. Wet zaproponowal, zeby poczekac az sie oswoi i jeszcze raz go oslucha i wtedy zdecydujemy co dalej (zwlaszcze, ze za EKG kasuja 150 EUR = prawie 600 zl).
Z oczkiem natomiast dobrze, ze wyladowalismy u weta, bo to ponoc wyglada na jakas wirusowa sprawe. Zadnego podraznienia od cial obcych nie znalazl. Pewnie dlatego sie to uaktywnilo przy tej calej przeprowadzce. Jak bedzie mial wyniki co to za wirusy czy bakterie, wymysli dla neigo leczenie.
Zabkami zajmiemy sie tez dopiero, jak bedzie oswojony i spokojny. Na razie nie mam sumienia go lapac. Dostaje regularnie witaminy, zeby chociaz troche poprawic stan dziaselek.

U Milou nie widac jeszcze poprawy, ale zastrzyk ma dzialac 3 dni, a potem kolejny... Eh... juz mnie sciska w zoladku, jak pomysle, ze znow bedziemy ja lapac :( Ale nie moga sluchac, jak sie krztusi i dusi :(
Dzisiaj znow dala sie wymiziac na calej dlugosci, wiec mysle, ze nia ma nam tego klucia w tylek tak bardzo za zle :twisted:

tindo

 
Posty: 163
Od: Sob lut 27, 2010 23:50
Lokalizacja: Berlin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 143 gości