Czy jest jakieś...? Koniec sezonu a na koniec FOTY :)

Mila wygrała - tak, to moja maszyna. :mrgreen:

No proszę, niestety, nie mam Maryli, będę raczej jęczęć w drgawkach.

dobre. I celne. :mrgreen:

Z moim totalnym brakiem talentu to i Maryla nic by nie pomogła :wink:

A ja nawet mam maszynę-pełna zapału i wiary we własne siły,kupiłam-ale jak na nia patrzę........a ona na mnie,to az mnie ciary przechodzą!

Ja tam maszynę do szycia mam, ostatnio używana była jakieś ... 15-20 lat temu? :oops:

Mila, nie jest tak źle. :ok:

W sumie i tak najważniejsze, że stworom poduchy "podchodzą". Ja zawsze wszystko najpierw testuję na swoich. Jak się coś podoba (czytaj: dupsko chętnie plaszczy), łatwo pierze i szybko schnie - znaczy dobre.
Kiedyś, pamiętam przedawałam skaczące pająki (Kropka będzie wiedziała o które chodzi) - to był dopiero szał. Moje musiały mieć dwa - każdy swojego - bo się prawie pozabijały ganiając za jednym. :lol:

No!pająk to był hicior,ale Zoe obdarła go ze skóry i przegryzła tę gumowa pierdółkę,która pompuje powietrze.Ale jeszcze koty się nim bawią od czasu do czasu-zwłaszcza Pynia

kropkaXL pisze:No!pająk to był hicior,ale Zoe obdarła go ze skóry i przegryzła tę gumowa pierdółkę,która pompuje powietrze.Ale jeszcze koty się nim bawią od czasu do czasu-zwłaszcza Pynia

Ach ta Zoe :ryk:

A ja nie znalazlam skaczących pajączków, a chciałam kiedyś dla Kretek.

kalair pisze:A ja nie znalazlam skaczących pajączków, a chciałam kiedyś dla Kretek.

Oj, to muszę się uśmiechnąć do mojego kolegi (od niego miałam te straszydła).

Też kiedyś miałam takiego pająka, pamiętam, ze koty szalały!

Uwaga, wygłaszam orędzie do ludu pracującego miast i wsi

- idę spać w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku.

Oj tak!-zasłużony odpoczynek należy Ci się jak mało komu!!!!
Dobranoc Oleńko-dobranoc wszystkim!

Dziewczyny, ja naprawde nie wiem co bym bez Was Wszystkich zrobiła!

Koteńka miała jeszcze raz teraz uszka przeczyszczone, bo ostatnio jakoś niedokładnie to chyba zrobiłam, coś jeszcze było widać. Oczka wyglądają juz coraz lepiej, wydzieliny jest już malutko. Kicia się myje i zaczyna się robić biała. Drobna z niej koteczka, pysio ma malutki i resztę ciała też. Ale apetyt dopisuje. Bardzo ładnie zjada leki, nie ma z tym żadnego problemu.

Kocur to istny odkurzacz. Zje wszystko i w każdej ilości. Sprawdziłam klatke, nie widać juz zadnego kleszcza, ale porozmawiam z wetem o tym pomyśle, zeby go troszke ogłupić lekiem i dokładnie obejrzeć. Smrodek kocurowy jeszcze jest, ale słabnie z każdym dniem, na szczęście. Sika za to modelowo, właśnie teraz słyszę, porządny strumień :wink:

Czy jest jakieś...? Koniec sezonu a na koniec FOTY :)

Kto przegląda forum