A ja uważam tak - po konsultacji u weta koniecznie trzeba obgadać sprawę z potencjalnym domkiem. Nie chodzi o to że się Pani nie zdecyduje jak kotka nie będzie miała łapki ale jeśli są duże szanse na to że to będzie nowy domek Silver to uważam że powinien być o tym poinformowany i mieć także możliwość wyrażenia choćby własnego zdania na ten temat. Co do kwestii amputacji, zostawienia tak jak jest czy usztywnienia to się nie wypowiadam bo się nie znam - sama bym zasięgnęła opinii dobrego chirurga i dopiero potem podejmowała ewentualne decyzje.
Co do jedzenia to mogę coś z autopsji "doradzić". Mietek tez wyjadał wszystko włącznie z suchymi, kilkudniowymi bułkami wyjętymi ze śmietnika. Żeby "oduczyć" go tego, Mietek cały czas dostawał jedzenie - pełna micha 24 godziny na dobę. Po tygodniu zaczął już wybrzydzać i jak mu jakaś karma nie podchodziła to mógł cały dzień jechać na suchym, a i początkowo suchego nie tolerował - po czasie się do tego typu żarcia przekonał. Fakt - kilka razy tak się obżarł że miał brzuch jak balon i mu się cofało ale się nie shafcił, na co byliśmy tak czy inaczej też przygotowani. W takich przypadkach zawsze można kotu podać kapsułkę Espumisanu.
Wiem, że niektórzy takiego sposobu nie popierają ale jest to chyba jedyny skuteczny sposób, żeby kotu w głowie poprzestawiać pewne trybiki i żeby się przekonał, że jedzenie jest zawsze i nie trzeba jeść "na zapas".
Po takiej tygodniowej "kuracji" koty obydwa (Sibel od początku tak jadła, bez konkretnych pór posiłków) mają jedzenie praktycznie stale, każdy tyle na ile ma zapotrzebowanie w sensie jednej porcji - Sibel mniej bo już nie rośnie i tak nie biega intensywnie jak Mietek. Obydwa koty mają dobrą wagę. Jedynie w godzinach popołudniowych mają puste miski z mokrym (zanim wrócimy z pracy i napełnimy znów). Zwykle i tak wychodzą z tego 3 posiłki - koty same sobie tak ustawiły - poranny, późne popołudnie i posiłek nocny (dostają koło 23-24 jak idziemy spać). Czasem dostają mniej, bo jeszcze mają w miskach. Sibel zjada 100-150 g mokrego dziennie, Mietek zjada 200-300 g dziennie. Do tego suche cały czas (Sibel je więcej, Mietek mniej). Także ja osobiście polecam tę metodę
