Tuptuś pozostał kotkiem wolno żyjącym, bo wszelkie aspekty przemawiały za tym, ze powinien mimo wszystko wrócić w naturalne środowisko.
Dość mocno zadziwił mnie fakt, ze po kastracji zmieniło się usposobienie Tuptusia.Logicznie rzecz biorąc powinien się wyciszyć. Jednak w jego przypadku, a dodam ze to mój pierwszy taki przypadek, kastracja spowodowała ze kociak nabrał pewności siebie, której zawsze mu brakowało.Mogłabym rzecz, że wcześniej był bardzo skryty, mało dawał sobie rade. Nie potrafił wywalczyć miejsca w grupie czy przy posiłku. Teraz sytuacja w miejscu w którym przebywa, trochę się przetasowała. Kilka kotków odeszło.Zmieniły się hierarchie.Nie jest już maminsynkiem. Stał się dorosłym odpowiedzialnym kotem, który wie czego chce.Tuptuś ma Swojego Opiekuna Wirtualnego w Vivie i zwykle tam kieruję informacje. Nie mniej jednak postaram się o świeżutkie zdjęcia i umieszczę tutaj na wątku.
