Wariatkowo, czyli .... 3. Zmiany - Delicja zostaje :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 09, 2010 15:33 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Heloł :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 09, 2010 15:37 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Na tych fotach to Adelka rzeczywiście na mniejszą od Myszy wygląda. 8O Masz zagadkę OKI do rozgryzienia. :mrgreen:
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Pt kwi 09, 2010 15:38 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

I to zagadkę z tych nierozwiązywalnych :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 09, 2010 17:14 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Dziewczyny,a czy wiek taki ważny ,żeby wyliczyć co do miesiąca?Też nie znam wieku Mileczki aż tak dokładnie.Podobno psy o lata się nie gryzą,może koty też nie? Ale może ta wiedza do czegoś niezbędna,a ja nie wiem. :roll:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 09, 2010 17:31 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

kocurzyca41 pisze:Dziewczyny,a czy wiek taki ważny ,żeby wyliczyć co do miesiąca?Też nie znam wieku Mileczki aż tak dokładnie.Podobno psy o lata się nie gryzą,może koty też nie? Ale może ta wiedza do czegoś niezbędna,a ja nie wiem. :roll:


Nie wiemy kiedy imprezę urodzinową zorganizować Adelce :mrgreen:
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Pt kwi 09, 2010 17:36 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Jak tak,to w myśl zasady że każda okazja jest dobra do...,możemy przyjąć datę umowną :piwa:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 09, 2010 17:39 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

kocurzyca41 pisze:Jak tak,to w myśl zasady że każda okazja jest dobra do...,możemy przyjąć datę umowną :piwa:


A co będzie jak się nie dogadamy co do tej daty? :piwa: Mhy... Pięć imprez urodzinowych! :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: To ja rady nie dam... 8O
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Pt kwi 09, 2010 17:49 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Bry maupeczki, co dobrego? :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt kwi 09, 2010 17:54 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Musimy się dogadać,bo też bym wymiękła.A swoją drogą pięć imprezek,też ma swój urok :torte:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 09, 2010 18:10 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Polak ma tylko dwie okazje w roku, żeby się napić: imieniny i każdą inną :mrgreen:

kocurzyca41 pisze:Musimy się dogadać,bo też bym wymiękła.A swoją drogą pięć imprezek,też ma swój urok :torte:

Jakie pięć? 8O

Piętnaście :ryk: :ryk: :ryk:
Przecież ja mam 3 koty w nieznanym wieku :ryk: :ryk: :ryk:

kocurzyca41 pisze:Dziewczyny,a czy wiek taki ważny ,żeby wyliczyć co do miesiąca?Też nie znam wieku Mileczki aż tak dokładnie.Podobno psy o lata się nie gryzą,może koty też nie? Ale może ta wiedza do czegoś niezbędna,a ja nie wiem. :roll:

Tak na poważnie, to tylko w złych zamiarach ta wiedza potrzebna - myślałam, że ją ciachnę :twisted:

kalair pisze:Bry maupeczki, co dobrego? :mrgreen:

Impreza za imprezą - 15 x urodziny :ryk: :ryk: :ryk:

W zasadzie możemy też myszowe świętować, dziś na ten przykład - w końcu Mysz jakoś tak marzec/kwiecień ub.r. się urodziła :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 09, 2010 18:40 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

:wink: :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt kwi 09, 2010 18:58 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

A teraz na poważnie :wink:

Pozwolę sobie zacytować stąd viewtopic.php?f=1&t=107516&p=5833693#p5833693

Marzenia11 pisze:Po wczorajszych wydarzeniach od dzisiaj działamy inaczej na rzecz ratowania kotow pani D.
Postaram się wszystko opisać składnie i w miarę uporządkowanie, mam nadzieję, że mi się uda. Jak nie, to pytajcie.

Do tej pory nasza pomoc kotom pani D. była w pełnym kontakcie z panią D. Szukałyśmy domkow stałych, koty były ogłaszane, rozmowy prowadzone, wizyty przedadopcyjne też. Zaciskałyśmy mocno zęby i znosiłysmy zachowania od czapy pani D. - wszystko po to, aby jak najwięcej kotow wyadoptować. Jakieś 3 tygodnie temu był pierwszy moj bardzo poważny kryzys - w efekcie spotkałyśmy się i ściśle uzgodniłyśmy zasady współpracy i umówiłyśmy się, ze wyadoptujemy jej 25 kotów i ani jednego więcej. Zasady były bardzo jasno okreslone, ona potwierdział, że je rozumie, miała czas do zastanowienia się czy się na takie warunki zgadza. Zgodziła się.
Musicie wiedzieć, że pani D. jest bardzo trudna we wspólpracy. Jej zachowanie jest pelne sprzeczności. twierdzi, ze zależy jej na jak najszybszym znalezieniu domow, a nie chce i nie ma czasu umowic się na robienie zdjęć kotom. Twierdzi, że musi mieć pewność, że nikt nie zrobi kotu krzywdy, a jednoczesnie nie podpisuje umowy adopcyjnej. I wiele innych.
Musicie też wiedzieć, że sytuacja tych kotow jest katastrofalna. Dotąd nie pisałam w wątku całej prawdy, ale teraz piszę: one są wygłodzone, strasznie wychudzone, trzymane na malej powierzchni, kotki i kocury nioesterylizowane i niekastrowane, są przestraszone, są zainfekowane. W każdym domku wyadoptowany kot chorował - i to nie tak stresowo, gdzie wystarczy podawać coś na odporność i witaminy, dobrze odzywiać i kot radzi sobie z chorobą - każdy kot musiał dostawać antybiotyk. Myślę, że stres w polączeniu z wychudzeniem i fatalnym odzywianiem tez odgrywają role.

Wczoraj wydarzyła się rozmowa, w ktorej pani D. zarzuciła mi złamanie zasad współpracy i nie szanowanie jej. Chodziło o to, ze potencjalnemu domkowi w Poznaniu wysłałam emailem wzór umowy adopcyjnej, gdyż kobieta nigdy się z nią nie spotkała i chciała wiedzieć co w niej jest. Usłyszałam zarzut, że powinnam ją skierować do pani D. gdyż to pani D. zajmuje się umowami. Wg ustaleń o współpracy pani D. zajmuje sie podpisaniem (lub nie) umowy - i tylko tyle. Nie potrafiłam jej wytłumaczyć różnicy między podpisaniem umowy a poinformowaniem co w niej jest. Wobec zarzutow jaka to ja jestem i jak łamię ustalone zasady, że jej nie szanuję, nie slucham itp. stwierdziłam, ze nie mam już sił, ochoty, czasu na rozmowy z kretynką. I że kończę pomoc. Jej.

W rozmowie z OKI ustaliłysmy, że należy zająć się adopcjami w oderwaniu od pani D. - czyli - najpierw - wyciągnąć od niej jak najszybciej jest to możliwe jak najwięcej kotów. Do dt, w ktorych koty będa dochodzic do siebie, będą się socjalizować, będą mogły być wysterylizowane/wykastrowane.

Dlatego bardzpo proszę Was o pomoc. Szukam dt dla 25 kotów. Z każdym dt mogę podpisać umowę gwarantującą adopcję kota do ds. W umowie tej możemy zawrzeć zasady dotyczące leczenia, sterylizacji, szczepień itp.

Proszę o pomoc. Inaczej te kory umrą, zaczną chorować, mnożyć się na potęgę itp. Titania jest już w depresji, nie wiadomo tak naprawdę w jakim stanie są inne koty.


URATUJMY PROSZĘ 25 KOCICH FUTER

Popytajcie znajomych,proszę. Jesli ktoś ma wątpliwości co do mojej osoby to proszę skontaktujcie się z OKI - u niej jest na dt Adelka i OKI sama może potiowerdzić, ze jestem z nią w żywym kontakcie, pomagam w leczeniu itp.

Chcę uratować 25 kotow. Ale nie chcę już kontaktować się z panią D.

Gdy koty beda w dt bez problemu będzie im można zrobić zdjęcia, ogłaszać itp. Teraz o każde spotkanie muszę walczyć z panią D. - ona musi odpocząć, bądź pracować, bądź załatwiać sowje osobiste niezwykle trudne sprawy. A gdy już ktorejś z nas się uda dotrzeć to okazuje się, ze pani D., nie zamknęła drzwi od łazienki i koty czmychnęły pod wannę i ona juz ich nie będzie stamtąd wyciągac, gdyż ma taka umowę z kotikami, że jak się schowają to ona ich nie rusza. To za duzy stres dla kotika. I mogę sobie ewentualnie sama zrobić zdjęcie w tym syfie i brudzie, ktory u niej jest.


OKI pisze:Ja mogę tylko dodać, że całkowicie się zgadzam z Marzenią.
Trzeba wyciągnąć stamtąd zwierzęta koniecznie :!:

To że do tej pory tylko jedna Adelka wróciła z adopcji, to wyłącznie cud, fart i dobra ręka dziewczyn do szukania ds. Ona jest świetnym, ślicznym kotem, tylko potwornie zasmarkanym i chudym jak nieszczęście. Boi się też ludzi, a nawet nie tyle samych ludzi, bo pod nogami potrafi się szwendać, co zwykłego dotyku. Na początku byle muśnięcie, nawet końcówek futerka, powodowało reakcję jak na oparzenie, jakby ją to bolało. Teraz jest już trochę lepiej, ale daleko jej jeszcze do normalności. I wątpię, żeby to dotyczyło jednej Adelki.

Kolejny powód, dla którego należy te koty wyciągnąć na dt, to możliwość sterylizacji/kastracji przynajmniej tych, które już są w odpowiednim wieku. Pani D. wydaje do DS koty niewykastrowane. A to są bardzo ładne koty :?

Tak jak Marzenia napisała: Adelka jest u mnie na dt. Z uwagi na swoją sytuację finansową umówiłyśmy się, że koszty weterynaryjne weźmie na siebie Marzenia. Obiecała też zająć się adopcją, ponieważ ja zupełnie nie mam doświadczenia w tym zakresie. I umowa, mimo że wyłącznie ustna, jest dotrzymywana w 100%. Rozmawiałyśmy już o tym, że na tej zasadzie mogę wziąć jeszcze 2 kotki. Tyle się u mnie zmieści i dla tylu dam radę zapewnić 2xŻ, czyli żarcie i żwirek. Niestety weta już nie.
Ale potrzeba DT już "tylko" dla 23 kotów...

W weekend postaram się zrobić przegląd chałupy pod kątem ewentualnych bazarków, ale to zapewne będzie kropla w morzu potrzeb...

Zabierzmy stamtąd tyle zwierząt, ile się da, a potem możemy na babę nasyłać wszystkie służby świata :evil:


Ja wiem, że pewnie żadna z Was tu zaglądających nie weźmie kota na tymczas, ale może będziecie mogły pomóc w jakikolwiek inny sposób? Porozgłaszać, podpiąć banerek (jak już będzie), pomóc w ogłoszeniach, w bazarkach, nie wiem...

Tam jest naprawdę dramat zwierząt i trzeba je stamtąd zabrać jak najszybciej :!:

Będę się dziś widziała z Marzenią i pewnie jutro będzie więcej info.

W każdym razie, bardzo Was proszę o pomoc :oops:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 09, 2010 19:03 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Na razie znikam, bo nadciąga Marzenia, ale jeszcze raz bardzo Was proszę o pomoc

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 10, 2010 0:10 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Mimo wszystko... Dobrej nocki!
I kciuki za akcję! Jesteście super!!! :1luvu:
Obrazek
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Sob kwi 10, 2010 7:46 Re: Wariatkowo, czyli nie tylko ja mam kota. 3. Nowy skład :)

Cześć OKI,nowy dzionek w okienko puka.Miseczki czas napełnić.Co tam wczoraj z Marzenią konstruktywnego uradziłyście?
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 82 gości