Liwia_ pisze:Wkleiłam banerek, nie mogę przestać myśleć o tych biedakach

Może ktoś ma choćby kawałek miejsca...?

Mam w tej chwili na tymczasie dwa czarnulki: Murzynek i Bruno.
Murzynek zaszczepiony i wykastrowany, Bruno świeżo zaszczepiony i jeszcze niewykastrowany.
Oba słodziaki ale... osobno. Razem toczą ciągłą wojnę podjazdową, kłaczki fruwają.
Nie są to "krwawe" walki ale zawsze to stres, zarówno dla nich jak i dla pozostałych kotków.
W klatce bardzo źle znoszą pobyt a innej mozliwości izolacji nie posiadam.
Rozpisałam sie trochę ale już przystępuję do rzeczy.
Te dwa kotki z tego wątku jakoś mi nie dają spokoju.
Wzięłabym ale... gdyby się nie dogadały z moimi futrami to co wtedy?, czy ktoś inny mógłby je przejąć ode mnie? Liwia, Ty wiesz, że naprawdę nie mam mozliwości oddzielenia kotków.
Biały ma kk (Bruno świeżo po szczepieniu więc nie ma odporności) a Czarny nie przepada za innymi kotkami. Boję się, że kotki potrzebują, przynajmniej na początek osobnego pokoju do adaptacji a nie wprowadzenia "z marszu" do stadka siedmiu kotków, z których większość to silne charaktery, z marną tolerancją innych kotów (Murzynek, Bruno, Kluska i Myszka).