LOLEK - MA DOM!!!! :))) - i jest szczęśliwy :)))

zadamawia sie
i psa sie nie boi..

dzielny Korek

Dzielny

mnie nie lubi najbardziej z naszego stada. Syczy i warczy na mnie. Może mnie nigdy nie polubi. Ale z Metrem oswoił się bardzo szybko. A bałam się, że to będzie dla niego najtrudniejsze.
dzisiaj dostały trochę serduszek kurczakowych. Korek się tak pięknie upaprał - nawet trochę widać na zdjeciu.
Niestety pozować nie za bardzo chciał. A jak już się zbliżylam z aparatem czy komórką to się przypłaszczyl i nie wygląda zbyt fotogeniczny.
Jak się odczyści to będa w przyszlości lepsze zdjęcia.

u mnie bylo to samo - on bardziej nerwowo reagowal na mnie niz na koty, ktore zaciekawione zagladaly do niego

a ze upaprany, to widac

taki jego urok

Zagladam i oczom nie wierze

Alez sie temu biedakowi poszczescilo :1luvu:

Lepiej naprawde nie mogl trafic - Cammi - jestescie cudownymi ludzmi - zycze Wam zdrowia i wszystkieigo naj...naj...naj bo naprawde zaslugujecie na to :ok:

Kochany Lolek-Korek :1luvu:

i wspaniały domek :1luvu:

To nie jest ani Lolek ani Korek :wink:

No Korusiu-Lolusiu, za Twoje zdrówko :ok:

I nie bój się swojej Dużej :1luvu:

Pewnie na takie oswojenie z człowiekiem potrzebuje więcej czasu... Musiał bidusia zaznać wiele złego od człowieka

Nasza Puma też przez parę miesięcy uciekała przed nami, a każdy nieoczekiwany dźwięk typu np. uderzenie garnkiem powodował, że Puma kryła się w najciemniejszy kąt. A teraz... teraz to jest zupełnie inny kot

Rozmiziany, kochający nas nad życie (co nam codziennie okazuje :1luvu:

) a dźwięki są już niestraszne, bo się przyzwyczaiła i wie, że ona niczego złego nie oznaczają. TAk więc trzymam mocne kciuki za Korusia i jego postępy! :ok:

za dalsze postępy koteczka kochanego :1luvu:

Lolek-Korek i tak już ogromne postępy zrobił, tak trzymaj chłopaku :ok:

super wieści

syczy na mnie nadal
i przyłazi do pokoju się pogapić na mnie i na resztę zwierzyńca
i pod łóżkiem sobie mieszka
i żarłok jest nadal

Cammi pisze:syczy na mnie nadal
i przyłazi do pokoju się pogapić na mnie i na resztę zwierzyńca
i pod łóżkiem sobie mieszka
i żarłok jest nadal

czyli wszystko w normie :mrgreen:

jeszcze trochę czasu, a będzie się pchał do łóżka i o pieszczoty prosił :1luvu:

pucio79 pisze:
Cammi pisze:syczy na mnie nadal
i przyłazi do pokoju się pogapić na mnie i na resztę zwierzyńca
i pod łóżkiem sobie mieszka
i żarłok jest nadal

czyli wszystko w normie
jeszcze trochę czasu, a będzie się pchał do łóżka i o pieszczoty prosił

No, dokładnie

Sam będzie o pieszczoty zabiegał

Nawet jak nie będzie wskakiwał na kolanka, to jakie to ma znaczenie? Kocio ma dobry domek, kochających ludzi, dzielnie znosi obecność innych zwierzaków... Był zmasakrowanym dzikiem, a jest domowym kotem. Ma jedzenie, ciepło, dach nad głową, opiekę. Może on jeszcze nie wie jak się okazuje ludziom wdzięczność? Może nie miał przed wypadkiem okazji żeby zamruczeć, poocierać się o nogi i nie wie jak to jest :kotek:

Cammi pisze:i żarłok jest nadal

Jakoś mnie to nie dziwi... :lol:

LOLEK - MA DOM!!!! :))) - i jest szczęśliwy :)))

Kto przegląda forum