Fajnie, choć zimno jak diabli. Wiatr był okrutny. Inna rzecz że na klifach prawie zapomniałam o wietrze w obliczu tych widoków. Gdyby nie zapadający powoli mrok i pokontuzjowe kolano Rajmunda które dało o sobie znac, mogłabym tam jeszcze połazić. I odmarznąć później. Wycieczka po prostu cudna. Teraz usiłuję wyciągnąć Rajmunda do Alkborough (blisko) ale najpierw... Najpierw butla do spawarki.
AYO, od marudzenia to ja daleka jestem - jak pisałam, wiatr wobec widoków schodził na plan daleki i mogłabym szwendać się tam jeszcze długo. Dziś... Siedzimy na d... - Rajmund z błyskiem samobójcy w oku poluje na butlę z CO2 (z powodzeniem) i adapter z butli do reduktora w migomacie ( a to już gorzej). Do Alkborough już nie ma co się wybierać bo późno. Idę obiad robić.
Pooglądałam i pozachwycałam się jak zwykle fotki twoje super .
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu 26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko 14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami 26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie 31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła
Dzięki, ale moje fotki tu nie mają nic do rzeczy bo oddać piękna tych krajobrazów ani w ułamku nie potrafię. Tam po prostu jest przepięknie i nawet mój kipski aparacik z jeszcze kiepściejszymi umiejętnościami w kupie nie dał rady tego spieprzyć. Autentycznie jestem pod nieustającym wrażeniem tego wypadu - zawsze miałam świra na punkcie morza, a ten port i te klify... Esencja piękna.