cypisek pisze:bo tak było, dodzwoniła się do niej pani z Fundacji Kocia Dolina.Myślę,że telefon odebrała przez przypadek,powiedziała ,że skontaktuje się .I tylko tyle.Pisałam do niej sms, aby oddała dwie moje kuwety....nic.Zero.
Raz dziennie jestem tam,nikt nie otwiera drzwi.Ostatnio jest ciemno w oknach....
Nie, nie, to była właścicielka do mnie zadzwoniła, nie ja do niej. Obiecała, że się skontaktuje z moniką74, jednak nie zrobiła tego do dziś mimo mojego ponaglenia smsem. Nie wiem za bardzo, co w tej kwestii dalej zrobić.
W sumie dobrze, że pan podszedł do sprawy dość rozsądnie. I nie zdecydował się na blokowanie szans Krewetki na inny dom. Choć szkoda, że musiało się wszystko tak nieszczęśliwie potoczyć

Mam nadzieję, że ze zdrowiem Krewetki będzie już tylko coraz lepiej. Kocurkowi przydałby się bardzo opiekun wirtualny. Jeśli ktoś chciałby zostać opiekunem wirtualnym ślicznego czarnuszka, zapraszamy

[usunęłam dane do przelewu]
Edit: możliwość wirtualnej adopcji za pośrednictwem FKD została wyłączona.