Dzwoniłam właśnie do Puszka

Podobno nie spał całą noc - zwiedzał, właził, wskakiwał... panią zdążył ugryźć, podrapać i nawet osyczeć. Ona się tym na razie nie przejmuje, mam jednak nadzieję, że Puszek wyluzuje i spodoba mu się dom, bo wiadomo, różnie to być może

Teraz się trochę uspokoił, bo w końcu trzeba odespać

Siaduje sobie na parapetach, gdzie panie mu zrobiły posłanka. Nie wiem, czy pisałam, że pani ma kratkę w oknie

Ogólnie w porządku, zadzwonię sprawdzić za parę dni, a pani ma przykazane, że jakby się cokolwiek działo, to dzwonić do mnie koniecznie.
Kajtuś się z kolei rozgadał i chyba trochę Puszka szukał

Syndrom sztokholmski?

A ja wreszcie miałam spokojną noc bez biegów, zapasów i pretensji

bo Kajtula śpi całą noc przy buzi i tylko jak się przewracam na drugi bok, wtula się w szyję

A dziś jedziemy odwiedzić Piętaszka i Czarnuszka w Mikołowie, to też cudowne tymczasiki - spokojniutkie, wdzięczne i przytulaśne...