
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kalinuwka pisze:Kilka dni temu widziałam tę kotkę, jak rozkosznie przeciągała się leżąc na trawie przed blokiem. Nawet myślałam, że jest czyjaś, dobrze utrzymana kocica, czyste białe futerko. W niedziele koleżanka poprosiła o pomoc w złapaniu kota dopiero co potrąconego przez samochód. To był ten kot... Przeraźliwie płakał i uciekał, gdy tylko się zbliżałam. Białe futerko było we krwi, przecięty język, gałka oczna na wierzchu i potężny krwiak. W ostatniej chwili rzuciłam na niego kurtkę i złapałam w momencie, kiedy chciał przecisnąć się przez ogrodzenie. Nie wiem kto był w większym szoku, kot czy ja. Myślałam, że kociny do weta nie zdążę dowieść, dławił się krwią. Wet podał zastrzyki i kazał czekać, nie był pewien, czy podane znieczulenie nie doprowadzi do zgonu. Jak się okazało koteczka miała ogromną wolę walki, bo przeżyła, podano znieczulenie, powieka została zaszyta, szwy założone. Ale kocia mordka wyglądała jak obraz nędzy i rozpaczy. Wydano mi kota. Koniec diagnostyki w moim mieście. Potrzebny okulista. Następnego dnia Kulka (znalazła się jej karmicielka, okazało się, że mała ma imię) trafiła do kliniki dr Garncarza, zalecono krople i po 10 dniach dopiero zdjęcie szwów, wtedy będzie wiadomo w jakim stanie jest oko, czy będzie co ratować. Na chwilę obecną kitka przebywa w Ursynowskiej Klinice Weterynaryjnej, gdzie ma zapewnione 10 dniu pobytu. Zarówno wizyte u okulisty jak i pobyt w klinice zasponsorowała fundacja. Mam nadzieje, że dalsze leczenie oka również. Niestety po tych 10 dniach nie mamy dla Kulki tymczasu. A leczenie oka może potrwać, będą zapewne potrzebne kolejne wizyty u dr Garncarza. Ktoś już się zakochał w Kulce?? Mimisia wstawi foty.
Bazyliszkowa pisze:Gratulacje dla Rudusia![]()
A info może zmienić tylko alessandra, bo to w jej poście.
Kalinuwka pisze:Kilka dni temu widziałam tę kotkę, jak rozkosznie przeciągała się leżąc na trawie przed blokiem. Nawet myślałam, że jest czyjaś, dobrze utrzymana kocica, czyste białe futerko. W niedziele koleżanka poprosiła o pomoc w złapaniu kota dopiero co potrąconego przez samochód. To był ten kot... Przeraźliwie płakał i uciekał, gdy tylko się zbliżałam. Białe futerko było we krwi, przecięty język, gałka oczna na wierzchu i potężny krwiak. W ostatniej chwili rzuciłam na niego kurtkę i złapałam w momencie, kiedy chciał przecisnąć się przez ogrodzenie. Nie wiem kto był w większym szoku, kot czy ja. Myślałam, że kociny do weta nie zdążę dowieść, dławił się krwią. Wet podał zastrzyki i kazał czekać, nie był pewien, czy podane znieczulenie nie doprowadzi do zgonu. Jak się okazało koteczka miała ogromną wolę walki, bo przeżyła, podano znieczulenie, powieka została zaszyta, szwy założone. Ale kocia mordka wyglądała jak obraz nędzy i rozpaczy. Wydano mi kota. Koniec diagnostyki w moim mieście. Potrzebny okulista. Następnego dnia Kulka (znalazła się jej karmicielka, okazało się, że mała ma imię) trafiła do kliniki dr Garncarza, zalecono krople i po 10 dniach dopiero zdjęcie szwów, wtedy będzie wiadomo w jakim stanie jest oko, czy będzie co ratować. Na chwilę obecną kitka przebywa w Ursynowskiej Klinice Weterynaryjnej, gdzie ma zapewnione 10 dniu pobytu. Zarówno wizyte u okulisty jak i pobyt w klinice zasponsorowała fundacja. Mam nadzieje, że dalsze leczenie oka również. Niestety po tych 10 dniach nie mamy dla Kulki tymczasu. A leczenie oka może potrwać, będą zapewne potrzebne kolejne wizyty u dr Garncarza. Ktoś już się zakochał w Kulce?? Mimisia wstawi foty.
joluka pisze:
Niunieczka nie widzi na oba oczka - i w przyszłości nie ma szans na jakąkolwiek poprawę. Dr Garncarz stwierdził po badaniu, że wszystkie warstwy oka zlały się wręcz w jedną zrostową masę - wirus zniszczył totalnie gałki oczne. Twierdzi, że musiały się zrobić wrzody, które pękły i utworzyły się zrosty, z którymi nic się niestety nie da już zrobić.
W miarę dobre wiadomości są dwie:
- kicia 13.04 będzie miała robiony zabieg oddzielenia powieki od prawego oczka - znacznie zwiększy to jej komfort funkcjonowania (w tej chwili każde mrugnięcie powoduje szarpnięcie gałki ocznej...) - trzymajcie proszę kciuki za powodzenie zabiegu!
- koteczka może w jakiś sposób odbierać tymi zniszczonymi gałkami silne światło - bo przy badaniu nastąpiła na oświetlenie oczu reakcja kotki.
Dr Garncarz przepisał dwa rodzaje kropli do oczu - będziemy aż do zabiegu zakraplać dwa razy dziennie.
(...)
Dziewczyny - czy Niunia ma porobione gdzieś ogłoszenia adopcyjne? Bo jeśli nie, to zrobię jej parę zdjęć i ogłoszę ją - to taki przecudny, mega-słodki kot przytulak - ona musi trafić do dobrego, kochającego, ciepłego domku, który poświęci jej dużo miłości i uwagi. Pora szukać, bo zasługuje na super dom!![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], olabaranowska, puszatek i 1545 gości