» Pt kwi 02, 2010 9:46
Dzikie niewysterylizowane koty w Krakowie
Do piwnicy znajomej mojej siostry od dłuższego czasu przychodzą koty. Obecnie są to dwa samce i trzy samice. Są dzikie - jeden się łasi, reszta nie podchodzi. Ta dziewczyna je dokarmia w tej piwnicy. Nie są wykastrowane/wysterylizowane. Jednej samicy najprawdopodobniej zaczyna się rujka. Jedna właśnie odchowała młode którym udało się znaleźć nowe domy.
Ale to wszystko to jak wiecie błędne koło.
Nie znam się na kotach, nie wiem co społeczność miau robi w takich sytuacjach. Wiem, że trzeba je wysterylizować, chociaż samice. I wypuścić potem?????
Czy mogę liczyć na Waszą pomoc w tej kwestii?? Nie wiem gdzie są tani weci z których usług korzystacie w przypadku sterylki, nie wiem czy i jak złapać takie koty, na dobrą sprawę o kotach nie wiem nic.
Ta dziewczyna oczywiście pomoże w tym wszystkim logistycznie, ja też mogę, finansowo (po części) także.
Mieszka przy podchorążych.
Proszę Was o pomoc.
Gabrysia (na dogo zdwrdwd)
"Kiedy zostanie wycięte ostatnie drzewo, ostatnia rzeka zostanie zatruta i zginie ostatnia ryba - człowiek zrozumie, że nie da się jeść pieniędzy".