Dzisiaj przywieźliśmy do naszego DT drobniutką, piękną koteczkę z głowieńskiego przytuliska (wątek viewtopic.php?f=1&t=109216). Kicia nazywana tam Whiskaską - bo urodę ma jak z tej właśnie reklamówki (chociaż z jakością karmy bardzo proszę jej nie kojarzyć!

Próbowałam pstryknąć jej wieczorem parę zdjęć... ale to prawie nie możliwe. Koteczka rujkuje, mizia się wręcz nieprzytomnie, jej najczęstsze pozycje to takie:


a więc nie specjalnie atrakcyjne fotograficznie....
Ale Muszelka jest piękną, drobną koteczką, o zielonych w świetle dziennym oczach, srebrzysto-grafitową o pręgowanych łapkach, grzbiecie i ogonku. Ma ok. 3 lat, ale wygląda jak paromiesięczny kociak... Jest strasznym słodziakiem, nie odpuszcza człowiekowi na minutę.
Musimy ją podleczyć - ma kk, uszka zaświerzbione, trzeba będzie ją odrobaczyć, zaszczepić, wysterylizować i doczyścić ząbki... Ale kuracje już rozpoczęte - a humor koteczce co najmniej dopisuje.
Dzisiaj tylko parę kiepskich niestety zdjęć - z lampą, bo robionych przed chwilą. Jutro może uda się w świetle dziennym coś sfocić, to wrzucimy.




16.04 okazało się, że pomimo ujemnego wyniku testu FIV/FELV robionego w Głownie Muszelka jest koteczką z plusowym FELV....
