kot się zadomowił chyba na całego...
wczoraj przez 1,5 h siedział w przedpokoju i polował na coś co w jego mniemaniu gdzieś usilnie się przed nim schowało
zaskoczyło mnie to wiec przyłączyłam się do kota i przez 20 min obserwowałam, czy pod tą szafką aby napewno nic nie ma .... jej kot to naprawdę potrafi wariata z człowieka zrobić
w dodatku mamuśka opowiadała , że dzisiaj rano jak wstała to kot usilnie próbował do akwarium się dostać (ono oczywiście zabudowane jest jak na zdjęciach widać było) i tak przez ponad 1h kombinował i doszedł do wniosku że jak od frontu nie da rady to może od tyłu dałoby radę i jak postanowił tak też zrobił...
a morał z tego taki że jak kot w końcu pomyślał do wsadził łapę przez niewielką szparę (wyciętą z tyłu w kllapie coby filtr dało radę zamocować) i zaczął wodę łapką mieszać co podobno wyglądało przekomicznie a ryby go olały i zwiały gdzie pieprz rośnie...
poza tym Tofik jest już dożo bardziej ufny .. daje się po brzuszku miziać i na rączki wziąć i przytulić (o dziwno nie ma z tym problemu bo nie ucieka, a wręcz przeciwnie bo uroczo mruczy tak .. )
