Witamy cioteczki kochane
Toffik czuje się coraz lepiej a ja coraz słabiej

Łobuz walczy za każdym smarowaniem i każdym podawaniem leków
Wczoraj byliśmy na kontroli i wet nawet nie chciał wierzyć, że to ten sam kot

Ranka goi się ślicznie jest jeszcze tylko jedno tycie miejsce gdzie się sączy ale myślimy, że za kilka dni będzie po sprawie. Przepuklinka nadal jest ale mniejsze. Niestety raczej nie zniknie

Ale może będzie mógł z nią żyć...
W pracy mam przedświąteczne wariactwo, zatem wszystkim kochanym cioteczkom (i ewentualnym czytającym wujkom):
Zdrowych, wesołych i pogodnych świąt. Nie objadajcie się tak jak ja zazwyczaj jajuchami i dajcie wylać na siebie wiele wiaderek wody w dyngusa.
Od Toffika słodkie miauknięcie, które tłumaczę jako stokrotne podziękowania za wsparcie, za trzymanie kciuków. Odezwiemy się po świętach