Tytek wiecznygilarz Margolcia Juz Po Operacji .

Witam kochani .

jeszcze nic nie wiem ,w poniedziałek Bartek podaje dziecko do chrztu ,ciągnie mnie ze sobą ,jeszcze nie wiem czy pójdę ,ja naprawdę nie nadaje się gdzieś chodzić :oops:

Lecę teraz na cmentarz .mam takie piękne wrzosy do posadzenia ,jakies jajko kupię .

Nie lubię świąt .

W zeszłym roku święta były w szpitalu ,Grześ jeszcze tak w miarę się czuł ,już na sterydach ,ale był ,rozmawialiśmy ,śmieliśmy się ,a teraz tylko wyć się chce. :cry:

Oliwki też nie będzie.

przepraszam że smędze :oops:

_____§__§__________§__§
___§§____§_________§___§
__§___§___§_______§____§
_§____§____§_____§____§
_§___§_§____§___§____§
_§§§§___§___§§§§§___§
_________§_________§___§§_§§
________§___§§_§§___§_§§§c§§§
_______§_____________§_§d§§§
_______§______§______§__§§§
_______§____§___§____§___§
________§____§§§____§___§
_______§§§§§_____§§§§§_§
_§§§__§_____§§§§§_____§__§§§
§_§_§§____§_______§__§_§§_§_§
§____§_____§_____§__§__§____§
_§____§____§_____§_§__§____§
__§____§§§§_______§§§§____§
___§____§___________§____§
____§____§§§_____§§§____§
_____§§§§___§§§§§___§§§§
............((_,»*—*« »*—*«,_))
((_,»*—**—*«,_)) ((_,»*—**—*«,_))
*~*~*~*~*WESOŁYCH ŚWIĄT*~*~*~*~*

Kochani WESOŁYCH ŚWIĄT

WESOŁYCH ŚWIĄT DOROTKO DLA CIEBIE, BARTKA, OLIWKI I FUTRZASTYCH :1luvu:

Dorciu, życzę Ci świątecznie dużo spokoju, pogodnych dni, wszystkiego co najlepsze. Ściskam, Kochana :1luvu:

Dziękuje kochani :1luvu:

nawzajem niech to będzie piękny czas.

Dopiero w kościele zobaczyłam jak wygląda mój stan ducha ,zobaczyłam jak postawiłam swój koszyczek ,wszędziej żywo kolorowo ,a u mnie ot produkty spożywcze i nic ,goło ...

muszę uprasować jakiś obrusik na jutro ,na pewno będzie barszcz biały ,spacer na cmentarz i łózko.
acha mam zrobić sałatkę z ryżem tą co wczoraj jadłam u koleżanki.
no a u was jak ? wszystko gotowe ,jakies pyszności?

U mnie przeprowadzka, więc - po prostu pudła, podłoga i tyle. Nawet na święconkę się nie wysiliłam :oops:

Na pyszności pójdę jutro do przyjaciół. Bo nawet nie bardzo mam w czym cokolwiek robić. Ale mimo to radosne Święta, bo cieszę się zmianami.
Dorciu, taki stan ducha, jakby obcości, nie przystawania do barwnej rzeczywistości przeżywałam jak mama już była umierająca. Mniej więcej domyślam się, jak to jest u Ciebie.

Amika6 dziękuje

Aniu ,czy to zmiany na lepsze ? wiesz ja boje się zmian :oops:

ja nie miałam palemki :oops:

zapomniałam, na cmentarz zaniosłam zeszłoroczną ,ze święconką Bartek mnie pilnował ,co by nie było jak z palmą :twisted:

Wesołych Świąt, Dorotko

Theodora dziękuje

Zaraz Bartek wróci z pracy ,smutny jest bo nie będzie Oliwki ,za to futerka pewnie odwrotnie :wink:

wczoraj w pracy musiałam pomyć wszystkie glazury :strach:

pot płynął mi ciurkiem ,wręcz oczy zalewał ,wszyscy mogli wyjśc wcześniej ..
myślę że to była zemsta za to że na pytanie kierowniczki (super babka) gdzie mam wyżymaczkę pokazałam swoje ręce :mrgreen:

no i pewnie brygadzistka dostała ochrzan.
czułam każdą kosteczkę, a ręcami :wink:

nie mogłam ruszać ,co tam ,dam radę ,mam przecież tyle dzieci na utrzymaniu . :catmilk:

Dorcia wszystkiego dobrego dla Was :1luvu:

Dzisiaj był u mnie na obiedzie mój brat i tata a my jutro na obiad do teściowej. W poniedziałek zamierzam leżeć i kwiczeć :wink:

Limku dziękuje

poleżeć sobie to taka dobra rzecz

Dorciu, czasem warto odważyć się na zmiany. Ja też się bałam, ale cieszę się, to zmiany zdecydowanie na lepsze. Takie moje prywatne zmartwychwstanie.

Aniu mocne kciuki za te zmiany ,niech będą tylko na lepsze :ok:

sałatka wyszła mi ponoć dobra ,nawet moje dziecko zjadło :wink:

a ja siedzę owinięta w koc ,zimno bardzo ,jak jutro też tak będzie będę musiał znów napalić w piecu

Wesołych Świąt Dorotko dla Ciebie, Bartka, Oliwki i Twoich Zwierzaczków

W Chełmie też zimno, może jutro a w zasadzie dzisiaj zaświeci jakieś słoneczko

w Warszawie piękne słonko i tak cudnie ptaki śpiewają...sniadanie pózne ,bo Gadzina spał ,a mi bez różnicy która godzina..
a w zeszłym roku to..i tak cały czas.
Życie to chwila .

za to jutro wezmę wiadra ,konewki i dawaj lać jak popadnie :mrgreen:

Tytek wylazł na parapet ,tarza się na słonku ,jeszcze parę minut i zabieram go bo boje się że jeszcze gorzej będzie smarkał ,za to Kuliczek się wystraszył rzekomej wolności ,tego zapachu ,hałasu ,zjeżyła się i nawiała :lol:

Wesołego Alleluja :1luvu:

Tytek wiecznygilarz Margolcia Juz Po Operacji .

Kto przegląda forum