Eeee że psychicznie coś ze mną nie tak to akurat już przywykłam i nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Po prostu taka jestem inteligentna inaczej

Nudzić się nie nudzę dzisiaj - od rana zasuwam jak mały motorek

A do tego właśnie zgubiłam pierścionek w gęsi

i nie mogę go znaleźć!

Frędzel natomiast - bezczelny złodziej, ukradł mi wątrobę!

Znaczy gęsią wątrobę mi ukradł i łyknął prawie na raz jak usiłowałam mu ją odebrać. Omal mu oczy nie wypadły, bo nawet nie próbował pogryźć

To stareńki kotek jest, niezdarny i raczej powolny grubas - ale z wątróbka zapierniczał jak rakieta

Normalnie skurczybyka nie mogłam złapać

Mam nadzieję, że nic mu po surowej wątrobie gęsiej nie będzie
