Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 8.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 02, 2010 11:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

PearlRain pisze:
Fredziolina pisze:
alfabia pisze:Cyt z Pon Paź 12, 2009 10:08 dot Stefcia:

Bo ona dużo rybki je, a to podobno na włosy wpływa! Stefcio rybki niet lubi, tylko pierwsi z kurcząt wcina, więc tyje zamiast błyszczeć...


Stefcio faktycznie na tym kurczaczku utył, jak ta lala :twisted:

dodam, że Szpecia na rybce też się spasła :evil:
nie rozumiem takiego postępowania, jak nie ma środków można czasowo marketówką karmić :evil:


jasne, że można
nawet puriną sprzedawana na wagę, bo taniej od marketówek wychodzi

ja nie wiem jak można nie zapewnić kotom całodziennego wyżywienia?

jak dla mnie ludzie, którzy nie zapewniają godziwej opieki ( m.in. wyżywienia) swoim podopiecznym, ludźmi nie są

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt kwi 02, 2010 17:05 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.

A u nas sennie. Obrazek Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt kwi 02, 2010 17:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.

no to się parki porobiły :ryk:
Nikuś i Aliza :1luvu:. Obrazek Pusia i Mietek :1luvu: Obrazek

łatwe było- z poprawką -pikuś :mrgreen:
Ostatnio edytowano Pt kwi 02, 2010 17:51 przez egwusia, łącznie edytowano 1 raz

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4853
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pt kwi 02, 2010 17:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.

Pusia i Mietek. :wink:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt kwi 02, 2010 19:06 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.

Widziałam zdjęcia Stefcia (Martina) i Szpeci na którymś z wątków, rzuciło mi się w oczy ładne, nowoczesne mieszkanie... Jednak nawet w pałacu można paść z głodu... Jestem zniesmaczona i smutna... Coś mi się wydaje, że te problemy osobiste są jakieś naciągnięte.
Mam nadzieję, że Chudziaczki odnajdą się wśród jakby nie patrzeć swoich :)
Trzymajcie się! :ok:
Obrazek

kotolog

 
Posty: 110
Od: Pon wrz 21, 2009 17:41

Post » Pt kwi 02, 2010 19:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.

Nigdy do końca nie wiemy niestety, co spotka wyadoptowanego kota :| Oby dwa chudziaki szybko wróciły do dobrej formy.
Mirko powinnaś już mieć na koncie kwietniową kaskę dla Pusi.
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2836
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Pt kwi 02, 2010 20:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.

Gutek kaska dotarła. Dziękuję. :D
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt kwi 02, 2010 20:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.

dopadła mnie przedswiateczna zielono wiosenna GłUPAWKA z ZAJĄCZKAMI

mogę się nią podzielić -
proszę bardzo- http://www.aramzamzam.com

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4853
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pt kwi 02, 2010 21:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.

Moje niunie mają ponad 4kg i nie wyglądają na spaśnięte,ale żeby dorosły kot miał 2,to już zgroza! Na początku Martinki wstawiała zdjęcia co 5 minut,tak zachwycona była kotami, jak już się znudziły jak małemu dziecku, to skończyły jak anemiki! Szkoda tylko biednych kotów bo przez ten czas co były "niby w domu" mogłyby znaleźć porządny dom w którym po 10 minutach by sie nie znudziły! TO SĄ ŻYWE STWORZENIA TEŻ MAJĄ UCZUCIA!!!

Bella & Timonka

 
Posty: 30
Od: Pt kwi 02, 2010 21:34
Lokalizacja: Grudziądz

Post » Pt kwi 02, 2010 21:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.

Bella & Timonka pisze:Moje niunie mają ponad 4kg i nie wyglądają na spaśnięte,ale żeby dorosły kot miał 2,to już zgroza! Na początku Martinki wstawiała zdjęcia co 5 minut,tak zachwycona była kotami, jak już się znudziły jak małemu dziecku, to skończyły jak anemiki! Szkoda tylko biednych kotów bo przez ten czas co były "niby w domu" mogłyby znaleźć porządny dom w którym po 10 minutach by sie nie znudziły! TO SĄ ŻYWE STWORZENIA TEŻ MAJĄ UCZUCIA!!!


podpisze się pod tym

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Pt kwi 02, 2010 22:06 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.

Martinki pisze:E tam... Nie za ma co... :oops: Mojego pięknego synusia mogę wklejać WSZĘDZIE!!! :twisted:


Jak można "synusia" tak zaniedbać!

Bella & Timonka

 
Posty: 30
Od: Pt kwi 02, 2010 21:34
Lokalizacja: Grudziądz

Post » Pt kwi 02, 2010 22:17 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.

Mirko najwaziejsze to sie nie łam ( wiesz co mam na myśli).
Zarzucając CI, że zbyt dokładnie wybierasz domy ( przez co przyrost jest znacznie większy jak adopcje).
Jak widać nawet przy tak dokładnym sprawdzaniu domów można się " nadziać"..
Bywa. Bywa w DT gdzie sie prześwietla domy na wskroś i bywa w DT gdzie wydaje sie byle jak najszybciej wydać dla statystyki.
Trudno. Dobrze, że wróciły a nie wylądowały w schronie..
Najważniejsze to robić dalej swoje i się nie poddawać.
Trzymam kciki by koty doszły do siebie i znalazły odpowiednie domu.
No i za adopcje reszty :ok:

Angel_

Avatar użytkownika
 
Posty: 1807
Od: Wto wrz 22, 2009 21:33
Lokalizacja: Walia

Post » Pt kwi 02, 2010 22:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.

Witam wszystkich
Obrazek

hszalkowska

 
Posty: 295
Od: Wto lis 01, 2005 2:10
Lokalizacja: Warszawa-Śródmieście

Post » Pt kwi 02, 2010 22:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.

Otworzyłam saszetkę z mokrym i Szpecia oszalała. Zaczęła się potwornie drzeć i biegała z nastroszonym ogonem szukając jedzenia. Martin jest flegmatyczny i nie reaguje tak spontanicznie, ale też nie pogardził mokrym.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt kwi 02, 2010 23:33 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-54 koty-Bydgoszcz.

I pomyśleć, że to mój dom zasłużył sobie na miano obozu czy getta. Dobrze zdaję sobie sprawę, że koty z chorymi nerkami mają w moim domu niewielkie szanse na skuteczne leczenie, bo ich leczenie to dieta. Nie oszukujmy się jednak. W wielu normalnych domach koty nawet z łatwo uleczalnymi chorobami nie są leczone i takich domów jest więcej niż tych świadomych. Oczywiście to dzięki darczyńcom moje koty jedzą przyzwoitą karmę, mają czyste kuwety a także rozrywki. To dzięki darczyńcom i mojej pracy koty trafiają do domów w lepszym stanie niż trafiły do mnie i po to jest właśnie dom tymczasowy. Aby podleczyć, podtuczyć, wysterylizować i wybadać charakter kota. To ostatnie jest bardzo istotne w przypadku adopcji kotów dorosłych. Szkoda, że nie ma sposobu na wybadanie charakteru i intencji ludzi zgłaszających się po kota.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 65 gości