Fiord prawie Norweg - wraca do adpocji - jest już w nowym DS

Sonia gdy stoi koło Fiorda to jest mniejsza od niego, ale to chyba przez to że on jest taki puszysty :wink:

. Głaski przekazałam. :mrgreen:

Myślę, że Sonia zachowuje się bardzo ładnie - jest ciekawa nowego domownika i próbuje się znim bliżej poznać. Fiord z tego co piszesz to chyba się jej trochę boi. Jestem przekonana, że to z czasem minie. Najwyraźniej w jej towarzystwie nie czuje się jeszcze pewnie i dlatego fuka.
U nas Fiord wychodził sobie sam, a wcześniej mieszkał wolno na warszawskiej Pradze. Nie potrafi chodzić w szelkach, był samodzielny. Nigdy nie odchodził daleko i potrafił uważać na samochody i inne zagrożenia. Myślę, że lepiej zostawić mu otwarte okno i wyjść na dwór za nim, gdy on zdecyduje się na rekonesans ogrodu. Jeśli go wyniesiesz na rękach i postawisz na ziemi w szelkach, to wydaje mi się że raczej się przestraszy. Ale zawsze możesz spróbować...
A co z imieniem, zostaje? Czy masz już dla niego jakieś inne, odpowiedniejsze?

Oj, ja tylko dodam, że on nie mieszkał wolno na Pradze, tylko był ewidentnie przez kogoś wyrzucony, nie radził sobie jako kot wolnożyjący: był wychudzony, skołtuniony i chory, gdy się dał złapać.

Wasza okolica titu, to raj dla kotów, rzeczywiście mało niebezpieczeństw, ale jeśli Fiordek nie tęskni i nie rozpacza za wolnością, to może trochę mu ją ograniczyć, jeśli nie ma to złych konsekwencji, na rzecz bycia kotem raczej domowym?

zgadzam się, ja tylko chcę powiedzieć, że moim zdaniem lepiej pozwolić kotu samemu podjąć decyzję, kiedy chce pierwszy raz wyjść do ogrodu, tym bardziej że nie jest to kot szwendający się tylko trzymający się domu, gdzie czuje się bezpiecznie. A wynoszenie go na rękach, w szelkach i postawienie na ziemi na środku podwórka moim zdaniem tylko go przestraszy i zaowocuje tym, że będzie się starał przypłaszczony do ziemi dostać ponownie do budynku.
U nas robił sobie tylko krótkie spacery, często siedział w otwartym oknie gapiąc się na ogród i wcale nie wychodząc.
Tu decyzja o tym co będzie należy bezwzględnie do obecnych właścicieli.

Dawno nic nie pisałam....
A napisać bym chciała, że Fiord zachowuje się jakby mieszkał u nas od zawsze. Im dłużej jest u nas tym więcej z Lilly robią bałaganu :twisted:

Dzisiaj kupiliśmy Fiordowi nową kuwetę, ponieważ w dwóch poprzednich się nie mieścił. Chodzi mi o to, że w jednej siedział, a w drugiej robił...
Nowa kuweta jest naprawdę duża więc Fiord mieści się w niej cały. Wymiary to: 55,5*44*14,5. Obok tej dużej stoi jeszcze jedna znacznie mniejsza dla Lilly :wink:

Niestety Sonia i Fiord jeszcze się nie dogadali. Przechodzą koło siebie jakby się nie widzieli. No chyba, że Sonia podejdzie zbyt blisko wtedy Fiord prycha.

Na dwór z Fiordem jeszcze nie wychodziliśmy.

AguuUunia pisze:A napisać bym chciała, że Fiord zachowuje się jakby mieszkał u nas od zawsze. Im dłużej jest u nas tym więcej z Lilly robią bałaganu

Hyhyhy

Pięknych Świąt z tym nowym barankiem

Ślicznie dziękujemy.

Wszystkim forumowiczom i ich podopiecznym życzymy zdrowych i radosnych Świąt w pełnym gronie rodzinnym!!

Przegapiłam początki :oops:

Pozdrowienia dla Fiorda, to strasznie miła bestia jest

Kolejne zdjęcia pana Fiordalskiego:

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

(tak w nawiasie mówiąc :wink:

to niebieskie coś to nie moja kołdra tylko przykrycie na łóżko/ to coś chroni moje łóżko przed włosami Fiorda :twisted:

)

jaki Lili ma cudny grzbiecio! :1luvu:

nic dziwnego, że tak szybko wymiękł, Pan na Fiordach - taka cudna trójkolorzyca mu się za sublokatorkę przytrafiła, że powinien ją kwieciem obsypywać co dnia :mrgreen:

szczęściarz - a jak spi w pozycji precla, nono! już zupełnie u siebie - i ten zadowolonych wyraz pysiaka :mrgreen:

a Sonieczka jak?

Super, kociorro wygląda na bardzo zadowolonego

Rozumiem, że wszystko jest w porządku i nie myślisz na razie o zwrocie kota?
U nas też widać zmianę. Kapsel dość szybko się zorientował, że Fiorda już nie ma. Widzę, że gdy wchodzi do domu to już nie rozgląda się nerwowowo na boki i rozwala się już na podłodze na środku przewracając się na boki i przeciągając, co znaczy że czuje się zupełnie bezpiecznie, odżył. Dawno go takim nie widziałam.

Nie nie myślę o zwrocie kociaka. Chyba "przyjaźń" Soni i Fiorda idzie w dobrym kierunku. Fiord już nie fuka. Gdy przechodzą koło siebie to tak jakby się nie widzieli, ale jakieś dwa dni temu Fiord leżał na kanapie Sonia przyszła położyła się jakieś 20 cm. od niego i nie przeszkadzało mu to;)

A oto kilka fotek (te pierwsze były zrobione jeszcze przed przyjazdem Fiorda do naszego domu):

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Mama stwierdziła, że te zdjęcia z Fiordem i Sonią to jak igranie z ogniem

.
Chciałabym jeszcze dodać, że ostatnio jak się obudziłam to zobaczyłam że Fiordalski i Lillka śpią razem wtuleni w siebie. To było cudowne :1luvu:

. Niestety zanim zdążyłam wziąć aparat do reki Lilly wstała

.

Piękne zdjęcia kocio-psie.
A Lilka śliczna panna i pewnie z chrakterkiem, jak to tricolorka :wink:

Ma Fiordalski szczęście, że mu się taki fajny dom trafił na koniec wędrówki.

Fiord prawie Norweg - wraca do adpocji - jest już w nowym DS

Kto przegląda forum