Przerasta mnie to .....no i przerosło..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 02, 2010 19:18 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

Odpukujmy, odpukujmy, bo Maluszek nie kicha i nie prycha. I niech tak zostanie. :ok:
Po pierwszej nocy znalazłam kicia w kuwecie. Jest tyle fajniejszych miejsc do schowania, a on musiał akurat na piachu wysiadywać. :mrgreen:
Nie było mnie przez cały dzień w domu (ja naprawdę nie kłamałam pisząc, że oferuję mu DT, którego najważniejszy problem to brak czasu :oops: ). Po powrocie zastałam Maluszka na parapecie, pooglądał sobie osiedle, to mu się nie nudziło. :lol: I z przyjemnością przyszedł do michy z tuńczykowym miamorem. 8)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt kwi 02, 2010 19:25 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

cieszę się,że nie kicha :D
a z tym niebyciem w domu cos wiem :wink: tez tak mam :wink:

ostatnie zdjecie Maluszka ze schroniska
z franusiem

tylko zabijcie, nie wiem ktory jest który :P

Obrazek

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt kwi 02, 2010 19:35 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

Ronnie pisze:No, a ja myślę, czy by jakiegoś ogłoszenia nie napisać na allegro...
Postaram się skrobnąć coś dla Krusi...

Ronnie, Krusia już ma allegro. Ale może może mieć dwa :D
Jak coś zamieścisz, to prześlij mi link do ogłoszenia na PW

Ale słodziaki na tym zdjęciu, Maluszek i Franuś :1luvu:
TŻ stwierdził, że wygląda tak, jakby pośrodku była głowa małego kotka owiniętego dużym :lol:

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 02, 2010 19:40 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

Dzielny Maluszek :ok:

bardzo zal schroniskowych fivków :(
tak bardzo potrzebuja troskliwego i kochajacego domu
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt kwi 02, 2010 21:31 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

Maluszek to taki drobny, szczuply mlodzieniaszek. Ale pelen werwy. :-)
Wlasnie zostalam zalizana, zacalowana i zadeptana. Nie ma facet umiaru. ;-)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob kwi 03, 2010 0:04 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

Takiemu kochanemu kotusiowi żal domu odmawiać.
Oby szybko trafił do DS!
mój kocur burasek też Maluch, więc sentyment do Maluszka mam
Ostatnio edytowano Sob kwi 03, 2010 12:44 przez bekos, łącznie edytowano 2 razy

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 03, 2010 0:45 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

Wesołych Świąt i kciuki za wszystkie futerka!!!
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob kwi 03, 2010 11:56 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

Wesołych Świąt i dużo zdrówka w imieniu niekochanych życzy Misio - jeden z 28miu

Obrazek

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 03, 2010 15:00 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

Agneska pisze:Maluszek to taki drobny, szczuply mlodzieniaszek. Ale pelen werwy. :-)
Wlasnie zostalam zalizana, zacalowana i zadeptana. Nie ma facet umiaru. ;-)


Jak mój Wojtuś :mrgreen:
Oni są chyba braćmi.
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Sob kwi 03, 2010 18:19 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

Napisałam tekst o Krusi. Zanim zrobię allegro chcę zapytać o sugestie - coś zmienić, poprawić..?

Wyobraź sobie, że właśnie przed Tobą siada kot.
Jest dosyć drobny, ma burobiałe futerko i wydaje się mieć około półtora roku – oceniasz na pierwszy rzut oka. Wyciągasz rękę i powoli głaszczesz koteczkę. Wydaje Ci się, że na jej pyszczku pojawiło się coś na kształt kociego uśmiechu. Spoglądasz uważniej na jej pyszczek. Twoją uwagę przykuwa jego unikatowy kształt – przywodzi na myśl pyszczek persa, choć nie jest aż tak spłaszczony. Można by powiedzieć, że jest czymś pomiędzy pyszczkiem persa a zwyczajnego dachowca.
Kocica ma rozczulający, różowy nosek i piękne oczy, które zdają się kryć wiele tajemnic i historii z jej życia.
- Kim jesteś? – pytasz. Kotka spogląda na Ciebie nieśmiało. Waha się chwilę, zanim udzieli odpowiedzi.
- Kim jestem? To trudne pytanie.
Mam na imię Krusia, to wiem na pewno.
- A twoja historia? Opowiedz mi ją – prosisz. Widzisz, że kotka spuszcza wzrok, jakby była nieco zakłopotana Twoją prośbą.
- To bardzo długa i smutna historia – mówi jakby przygnębiona wspomnieniami.
- Mimo wszystko chciałbym jej wysłuchać – mówisz.
- No dobrze. Postaram się wszystko opowiedzieć – odpowiada. - Na początku byłam bardzo szczęśliwa. Nie pamiętam dokładnie jak, ale znalazłam się u pewnej pani – burasia rozpoczyna opowieść. – Pani była naprawdę dobra, troskliwie zajmowała się mną i moimi kocimi przyjaciółmi.
Żyliśmy otoczeni miłością i ciepłem. Pani nie odmawiała nam głaskania ani pełnej miski, wszystko wydawało się być piękną bajką, a ja czułam się jak prawdziwa księżniczka.
Z czasem zaczęło nas przybywać, a pani stopniowo podupadała na zdrowiu. Z przerażeniem obserwowałam, jak przestaje dawać sobie radę z nami wszystkimi.
W końcu stało się coś strasznego.
Pani wyszła z domu i nigdy nie wróciła.
Nasz poukładany bajkowy świat rozpadł się niczym domek z kart potrącony podmuchem wiatru.
Przez mieszkanie zaczęli się przewijać obcy ludzie.
Większość z nich nie zwracała na nas uwagi.
Ich ręce, zajęte miarkami, ołówkami i planami domu nie były chętne do gładzenia naszych futerek.
Jedynie kilka osób zainteresowało się naszym losem. Przychodzili, mówili do siebie różne rzeczy, karmili nas i w pośpiechu wychodzili.
Czuliśmy się naprawdę nieszczęśliwi.
Opuszczeni, zapomniani, pominięci…
Nikt z nas nie umiał pojąć, co takiego się stało.
Czym zawiniliśmy?
A później wszystko znów się zmieniło. Przewieziono nas do dziwnego miejsca.
Byliśmy zamknięci w małym pokoiku wielkości niedużej łazienki, o białych, chłodnych, pokrytych kafelkami ścianach. Do ściany przytwierdzone były trzy półki, na których stały miski i posłania. Tam mieszkaliśmy.
To miejsce było naprawdę okropne dla takich kotów jak ja i moi przyjaciele – wypełniały je obce, nieprzyjemne i przerażające zapachy, i choć nie było zimno, panowała tam dziwna, chłodna atmosfera.
Czułam się przerażona i osaczona, nie wiem, jak poradziłabym sobie gdyby nie moi towarzysze. To oni mi pomagali nie utracić wrodzonej radości.
Dopiero później dowiedziałam się, że to miejsce jest nazywane przez ludzi schroniskiem.
Po niedługim czasie stało się coś naprawdę smutnego. Coś, co tak bardzo zmieniło moje życie.
Zrobiono mi testy.
Cały czas nie mogę pojąć, jak taki jeden głupi plusik może odebrać nadzieję.
Ale może.
- Poczekaj, przestaję rozumieć – przerywasz jej. – Możesz mi to wyjaśnić, ten plus? O co chodzi?
- Ten plus, to chodzi o taki jeden wirus obniżenia odporności. Test dodatni – kotka patrzy na Ciebie z przestrachem, jakby bała się, że ją opuścisz. – Poczekaj chwilkę, nie bój się. Nie uciekaj, proszę – wydaje Ci się, jakby jej oczy się zaszkliły. – Tyle już czekam na dom… Na nadzieję…
- Spokojnie, nie odejdę. Słucham cię uważnie – odpowiadasz uspokajająco. Uśmiechasz się.
- Z tym wirusem obniżenia odporności to chodzi o to, że łatwiej choruję. Po prostu.
A jak widzisz, mimo to jestem zdrowa.
Nie ma się czego bać, moim zdaniem.
Wystarczy dobra opieka, kochający dom.
I mogę być zdrowym kotem, jak inne.
A przecież ufać i kochać mogę nawet bardziej od tych, które nie zaznały przykrości.
Bo tak to już jest ze schroniskowcami – większość z nas całą swoją miłość przelewa z wielką radością na tych, którzy dają im dom zamiast schroniskowej klatki…
Wystarczy tylko ktoś, kto da im tą możliwość.
A może to Ty będziesz tym wyjątkowym Człowiekiem? – kotka spogląda na Ciebie. Zastanawiasz się, rozważasz jej propozycję.
- Jest jeszcze jedna sprawa – mówi burasia. – Mam jeszcze tylko chwilę, mój czas się kurczy. Nie mogę być tu, gdzie jestem teraz – w schronisku – inne koty na kociarni są dla mnie zagrożeniem, a klatki nie mogę zajmować długo…
Jeśli chcesz mnie uratować – musisz się spieszyć…
Tu, gdzie jestem, będę jeszcze tylko przez chwilę.
Potem…
Już nigdzie mnie nie znajdziesz… - kotka kończy wypowiedź cicho. Patrzy na Ciebie błagalnie swoimi pięknymi oczami, w których zdajesz się tonąć. Czujesz, jak coś w Twoim sercu drży. „A może… Czemu nie…” – myślisz.

Jeśli możesz – daj szansę tej pięknej, młodej i przyjaznej człowiekowi i boleśnie doświadczonej przez los, ale mimo to radosnej i kochającej koteczce.
Pomóż małej Krusi odnaleźć własne szczęście.
Odbuduj domek z kart, który tak szybko się rozpadł…
Być może jesteś ostatnią szansą dla tej wyjątkowej kotki…

Ronnie

 
Posty: 563
Od: Sob lis 28, 2009 14:36

Post » Sob kwi 03, 2010 18:33 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

Ronni i znów się zryczałam :kotek:
piękny tekst

Krusia ma w tej chwili podwieszone allegro-jeszcze 9 dni zrobione przez em.em
Myslę,żeby poczekac do przyszłego tygodnia i wystawić tez Twoje
na 82 stronie jest spis ogłoszeń, w 1 poście link do nich

swoja drogą -może ktoś ma pomysły, gdzie te teksty jeszcze umieszczac?
tyle pieknych tekstów
może jakieś blogi, inne fora - pomyślcie siedzący w sieci, bo ja mało wchodze gdziekolwiek indziej

Boena doczytałąm ,ze Maluszek to dziecko Kreski, wiec raczej Wojtus jest jego tatą :P

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 03, 2010 18:44 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

Mała - a może Krusia może mieć dwa? Jak to jest?
Bo to moje pierwsze, więc jest szansa, że coś schrzanię i może w tym, które będzie po ogłoszeniu em.em uda się uniknąć błędów.. :ok:

Teraz zabieram się za Szakirkę i czekam na fotki Krusi od Korciaczek. ;)

Aha, jeszcze jedno. Muszę sie zabrać za uruchomienie bloga, może zrobię to w czasie świąt (mam taką cichą nadzieję)...
Wtedy napiszę do Onetu i po kilku dniach możliwe, że pojawi się wpis na stronie Onetbloga (kategoria Teen) z linkiem do ogłoszenia. ;)
Postaram się o to w każdym razie. :)

Ronnie

 
Posty: 563
Od: Sob lis 28, 2009 14:36

Post » Sob kwi 03, 2010 18:52 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

tekst fajny, taki literacki :D . może tylko dwie rzeczy do przemyślenia:
Ronnie pisze:Po niedługim czasie stało się coś naprawdę smutnego. Coś, co tak bardzo zmieniło moje życie.
Zrobiono mi testy.
Cały czas nie mogę pojąć, jak taki jeden głupi plusik może odebrać nadzieję.
Ale może.
- Poczekaj, przestaję rozumieć – przerywasz jej. – Możesz mi to wyjaśnić, ten plus? O co chodzi?
- Ten plus, to chodzi o taki jeden wirus obniżenia odporności. Test dodatni – kotka patrzy na Ciebie z przestrachem, jakby bała się, że ją opuścisz. – Poczekaj chwilkę, nie bój się. Nie uciekaj, proszę – wydaje Ci się, jakby jej oczy się zaszkliły. – Tyle już czekam na dom… Na nadzieję...

może lepiej uniknąć wyrazu "wirus", żeby nie przestraszyć odbiorcy niezorientowanego w kocich chorobach. może dać: "Ten plus oznacza, że mam obniżoną odporność. Dodatni wynik testu - kotka patrzy (...)". i cd. akapitu bez zmian, jak w Twoim tekście
Ronnie pisze:- Spokojnie, nie odejdę. Słucham cię uważnie – odpowiadasz uspokajająco. Uśmiechasz się.
- Z tym wirusem obniżenia odporności to chodzi o to, że łatwiej choruję. Po prostu.

i tu też dałabym: "- Z tą obniżoną odpornością to chodzi o to, że łatwiej choruję. Po prostu."
nie wiem, na ile ludzie wczytują się w takie ogłoszenia, czy zbyt długi tekst nie zniechęca. pewnie zależy od odbiorcy. więc im więcej ogłoszeń, i to różnych, tym większe szanse na trafienie do kogoś, kto się zainteresuje :ok: Ronnie, czekam na link do ogłoszenia :D
Ostatnio edytowano Sob kwi 03, 2010 18:56 przez bekos, łącznie edytowano 1 raz

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 03, 2010 18:56 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

aa, jesli to debiut to gratuluję :ok:

i faktycznie, lepiej wprowadzic zmiany o ktorych napisała bekos

niektórzy mówią ,zeby wogole o chorobie nie pisać, ale z tych ogłoszen gdzie nie było nic pisane nie było telefonów-zobaczmy jak będzie z takimi

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 03, 2010 19:00 Re: Przerasta mnie to .....no i przerosło..

Maluszek grzecznie się wyleguje na posłanku jak wchodzę do łazienki. Jak mnie zobaczy, to patrzy i czeka czy się do niego odezwę. Wystarczy powiedzieć słowo, a on leci na przytulanki. Całuski daje bez opamiętania.
Nie boi się suszarki, interesuje go damska toaletka. 8) Życie go interesuje. :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 663 gości