Wyglada na to, że mała aklimatyzuje się w zastraszającym tempie:-). Niezmiernie mnie to cieszy.
Jest bardzo ciwkawska, wszystko musi powąchać i dotknąć.
Bawi sie już na całego bez oporów.
Ma jeszcze "zrywy paniki" ale coraz rzadsze.
A dzisiaj odnieslismy mały-wielki sukces: pazurki zostały skrócone.
I to bez żadnego wyrywania, ani meczenia owijaniem w ręczniki;).
No i wcina paste odkłaczajacą bez problemów.
Jestem z niej dumna jak prawdziwa mama
