No i kolejna tragedia kotów, przedstwię sytuacje ale i tak pewnie Dt się nie znajdą
Znajomy Beaty powiadomił ją że jedna Pani trzyma u siebie w małej spiżarce w bloku 7 kotów.
Jej mama zmarła a ona przejęła od niej ten dobytek. Kotków do schroniska nie chciała odwieść, a wypuścic na mieszkanie tez nie bo ma ma nowe panele, tapicerki i w ogóle koty jej zdemoluja mieszkanie. No więc 6 kotek i jeden 12 letni kastrowany kocurek siedzą tam tak zamkniete od pół roku bez okien w tej spiżarce i światła
Beata się zlitowała i pojechała tam gdzie się umówiły ale babka tylko wyniosła 2 kotki. Chętnie je oddaje, byle sie ich tylko pobyć.
1. młoda syjamka, zaniedbana, pchły, robaki, i straszny kamień nazębny, niesterylizowana, chuda.



2. Bardzo mizista buraska, spragniona bardzo pieszczot, głaskania i to samo jak wyżej.


Zostało tam jeszcze 5 kotków mieszkających w takich warunkach.
My zapewnilismy już 2 miejsca. Nie możemy więcej, Beata ma już 10 tymczasów.
Strasznie ich szkoda. Ale ich właścicielka jest niereformowalna, nie chce ich wypuszczac i nie dba o nich nalezycie, chyba juz lepsze warunki są w schronie.
Potrzebne pilnie DT dla nich
