Tutaj : viewtopic.php?f=13&t=94293 jest ich stary wątek
Tak wyglądały u mnie :




Wczoraj przyszedł kolejny mail - dziewczynki wracają...

Po prawie roku

Mają teraz 11 miesięcy. Ich wzajemna miłość ciągle jest niesamowita, są ze sobą ogromnie zżyte, nie można ich rozdzielać.
Problemem jest to, że nie bardzo mam możliwość wzięcia ich do siebie teraz, moje warunki lokalowe na to nie pozwalają, a w ciągu najbliższych tygodni okaże się, czy w ogóle nie będę musiała opuścić obecnego mieszkania i przeprowadzić się do domu rodzinnego, gdzie nie mogę zabrać ze sobą 2 kotów

Dziewczynki są cudowne i kochane. Są dość drobne i smukłe. Zdrowe, wysterylizowane, zaszczepione i odrobaczone. Są całkowicie kuwetkowe, bardzo grzeczne - przesypiają całe noce. Są pogodne i radosne, lubią się bawić, ale nie są postrzelone

Biało-czarna kicia (u mnie nazywała się Bunny, w swoim domu - Leia ) jest ogromną pieszczochą, kocha głaskanie i noszenie na rękach, jest dość ostrożna w stosunku do nowych osób, ale gdy nabierze zaufania jest po prostu przylepką. Ciągle ma chorobę sierocą i swoją ukochaną szmatkę do ciumkania (gdy ją zgubi płacze, by ją jej podać...). Ma urocze umaszczenie - czarne serduszko na białym futerku, z boku.
Bialo-bura koteczka ( Chani, u mnie "Smoku"

To kotki idealne - zdrowe, ufne i kochane - nie wymagają "nakładów", a jedynie kochającego, troskliwego opiekuna, miejsca dla siebie...
Tak dziewczynki wyglądają teraz :












Prawda, że przecudne...? BARDZO PILNIE szukają domu. Proszę... Niech się ktoś zakocha...