Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 8.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 31, 2010 11:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Kitek urodził się 27.06.2008r. Filmik z połowy października zeszłego roku. :arrow: http://www.youtube.com/watch?v=dtC9WxQvtgw
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro mar 31, 2010 11:17 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

ja też się melduję :ok:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 31, 2010 11:20 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

:ok: :ok: :ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 31, 2010 11:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

oo to mlodziak :) jesli normalnie sie zalatwia i nie sprawia mu ten tyl bolu, to chyba nie jest zle.
Oby ktorych z tych dwoch domow wypalil :ok:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Śro mar 31, 2010 11:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Wracając do Kitka to ciężko będzie mi go wydać bez Koli. Kola kocha Kitka. To prawdziwa kocia miłość. Taka była i jest między Mikeszem i Misią, które na szczęście znalazły wspólny dom. Misia była tylko płochliwa a Kola jest w stosunku do ludzi dzika. Nikt jej nie weźmie a ona nie tuli się do żadnego kota tak jak do Kitka.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro mar 31, 2010 11:34 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Wracając do Kitka to ciężko będzie mi go wydać bez Koli. Kola kocha Kitka. To prawdziwa kocia miłość. Taka była i jest między Mikeszem i Misią, które na szczęście znalazły wspólny dom. Misia była tylko płochliwa a Kola jest w stosunku do ludzi dzika. Nikt jej nie weźmie a ona nie tuli się do żadnego kota tak jak do Kitka.


Jak mus to mus !

Ja trzymam kciuki za Jeden domek dla tej dwójki !

:ok: :ok:
Obrazek

Jamagda

 
Posty: 206
Od: Wto cze 09, 2009 8:06
Lokalizacja: Wrocław/ pomorze

Post » Śro mar 31, 2010 11:43 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

:ok: Zeby jeden z moich podopiecznych znalaz ladny kochajacy domek.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Śro mar 31, 2010 11:51 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Próbuję namówić ludzi z Warszwy, którzy chcą adoptować Kitka aby pomyśleli też o Koli lub parze Martin i Szpecia.
Na razie żaden z potencjalnych 2 domów dla Kitka nie jest takim jakiego bym sobie życzyła. Jeśli wydam go do jednego z nich zawsze zostanie niepewność czy postąpiłam słusznie. Czy nie trzeba było czekać tak długo aż znajdzie się ten wymarzony.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro mar 31, 2010 11:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Mirka...z takim domkiem to jest jak z praca, takiej co pasuje jak ulal nie ma po prostu! Zawsze bedziesz sie nad tym zastanawiac. A jak jest domek "za dobry", to n. p. ja bym sie martwila, ze gdzies musi byc rdzawy gwozdz. Jak Ci sa ludzie sympatyczni, to sprobuj.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Śro mar 31, 2010 12:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Ostatnio taka parka ze schroniska w Opolu.. Przytulanka i Ingar znalezli wspolny dom.. starsza czarna sympatyczna koteczka i dziki burasek.. zakochani w sobie po uszy. Ponad rok szukali domu, az w koncu znalezli... Nigdy nic nie wiadomo, moze i ta para pojedzie :) Tylko trzebaby je dobrze 'wypromowac'..

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Śro mar 31, 2010 12:03 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

SecretFire tylko, że przy każdej adopcji podejmuję decyzję o dalszym losie żywej istoty, która jest zależna od ludzi, która sama się nie obroni i która nie rozumie dlaczego coś się zmieniło. Zawsze jest obawa, że kot wróci z adopcji. Pół biedy jeśli wraca dość szybko. Gorzej gdy powrót jest po wielu miesiącach a nawet latach. Na przykład większym ryzykiem powrotu kota jest wydanie go młodym ludziom bez dzieci, ale z planami zostania rodzicami.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro mar 31, 2010 12:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

I strasznie irytują mnie rady "warto spróbować", bo prawie każda adopcja kota do całkiem obcych ludzi to próba a tak bardzo chciałoby się nie próbować. Po prostu mieć pewność, że to ten dom. Adopcja nie powinna być próbą.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro mar 31, 2010 12:11 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Tak, dlatego mnie w schronisku moim, skad mam Lilly, tez pytala dyrektorka jak mieszkam, co robie, itd. No i wtedy tez jest wazne, czy kot zniesie "przeprowadzke", czy tam juz inny jest, czy beda dwa z innych gniazd. Trzeba miec serce i rozpoznanie w czlowieku. Ja jestem tak przywiazana do moich, ze latwiej bym TZ-ta oddala, niz kota. Glupia jestem tez na ten temat. Nie podoba Ci sie, to idz :-) Koty byly przed facetem. Nawet jak bym byla bezrobotna, to bym probowala na wszystkie strony zatrzymac ich. Wiem ile kosztuja na miesiac i sie z tym licze.

Kitek i Kola jest fajnie nie rowna parka, nie? :-) Ale obaj sa slodci. W Twojej skorze nie chce byc, bo mi tez by bylo ciezko z decyzja.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Śro mar 31, 2010 12:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Mirka, ależ Twój watek zasuwa :wink:
Jesteśmy z Kotostanem :mrgreen:


edit
Pozornie daje się szybko i bez problemu znaleźć dobry dom.
Ja myślę, ze coraz trudnej o tych najlepszych opiekunów.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro mar 31, 2010 12:22 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

To też różnie bywa. Ostatni przypadek bezdzietnych ludzi którzy się "bawili w dom" z kotami - Mirka wie o czym piszę. Z drugiej strony sami mamy, jak to mawia mój TŻ "małodzietną" (dzieci w liczbie 0 ;) ) rodzinkę, a kotów za nic byśmy nie oddali nikomu (ja osobiście tylko z jedną osobą bym koty zostawiła na dłużej tzn. na dzień-dwa bo bym sama dłużej bez nich nie wytrzymała - z bratem TŻ-ta który kiedyś z nami mieszkał i wiem jak się zajmuje kotami). Są po prostu kociarze i nie-kociarze, tak jak są ludzie którzy są rodzicami dobrymi i tacy dla których dzieci to była zachcianka. Nie trafisz... trzeba mieć cholernego nosa. Ja się przyznam, że do kociarzy nosa nie mam absolutnie. Raz do schronu przyszła para po kota - od razu kobitka z TOZu mi powiedziała że coś jej w nich nie pasi i trzeba ich wziąć na przetrzymanie - odesłać "na potem" a jak wrócą to znaczy że im zależy. Mi osobiście wydawali się bardzo kociolubni. Jak się okazało myliłam się - przyszli po kota a gdy im kobitka powiedziała żeby za tydzień przyszli bo teraz są same nieadopcyjne to oni najpier powiedzieli że OK, a potem, tego samego dnia wyszli ze schronu z bulterierem. Przyszli po kotka, a wyszli z bulterierem :roll:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Google Adsense [Bot] i 812 gości