To było stare zdjęcie. Buka w klatce zrobiła takie postępy, że aż się poryczałam. Dodam tylko że nie mineła nawet doba a Buka:

podeszła do krat i obwąchała moje palce

wywaliła się na budce i wszystko jej było jedno

nie syczy nic a nic
Nie wiem jak jest teraz, bo jestem poza domem.
tillibulek, tak właśnie na nią wołam - Busia
