Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 7.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 30, 2010 22:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

MariaD czy Tobie trzeba tłumaczyć jak dziecku. Reddie szukała dla kota tymczasu, więc nie mógł być na działkach. To chyba oczywiste. I to reddie wie dlaczego nie mógł tam być. Niby dlaczego miało mnie to interesować. Zaproponowałam tymczas i tyle. Kot okazał się nie do całkowitego oswojenia, ale przecież nie wyrzucę go z domu.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto mar 30, 2010 22:45 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

dalia pisze:
fruuu pisze:pytanko mam do osob ktore wziely kociaka od Mirki
co by zrobily gdyby zazyczono sobie od nich zaswiadczenia o dochodach i aktu notarialnego wlasnosci mieszkania jako warunku adopcji kociaka?

w związku z tym, ze niewiele kotów szuka domów to okazałyby sie kazdym aktem wlasności jaki byłby niezbędny i zaświadczeniem o dochodach potwierdzonym zapewnie PITem


Albo chociaż kulturą osobistą... :?
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 30, 2010 22:48 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

tangerine1 pisze:A ja chciałam tylko dodac, ze mirkowe watki aferowe w moim przypadku przyniosły efekt odwrotny od zamierzonego 8)
Im więcej czytam, tym sensowniejsza wydaje mi sie jej działalnośc.
Na hasło - 50 kotów w mieszkaniu zareagowałabym stwierdzeniem, ze to szalenstwo.
Poczytałam o tych 50 kotach, obejrzałam kilka filmików i widze, ze w tym szaleństwie jest metoda :wink:
Mirka prowadzi całkiem przyzwoite przytulisko dla kotów i moim zdaniem takie miejsca są potrzebne.
Główny problem to pieniądze i to faktycznie wymaga przemyslenia.

cieszę się, ze udało sie dogadac z komornikiem
i powodzenia :ok:

aaa
i marzy mi sie banerek 'stop pieniactwu' :twisted:
tylko nie mam siły go sobie zorganizować :wink:


Tak sobie zacytowałam, bo popieram w 10000% :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Ale popieram również postulat dotyczący zmniejszenia stanu kociastych - tak przy okazji :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto mar 30, 2010 23:05 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Aleksandra59, ależ ja się nie bronię przed zmniejszeniem ilości kotów. Przy 30 było bardzo swobodnie nie mówiąc o 20 kotach. Niestety nie zgodzę się jednak na wydawanie kotów na siłę do innych dt lub ds, które mi nie odpowiadają. Nie odmówię też przyjęcia kotów wracających z adopcji.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto mar 30, 2010 23:34 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Mirka_t - Twoje intencje są dla mnie jasne 8) Ale czy nie mogę popierać opcji, żebyś NOWYCH kotów do domu nie przyjmowała 8)

Niestety - prawda jest taka, że nie uda nam się uratować WSZYSTKICH nieszczęśiwych, niekochanych kotów :?

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto mar 30, 2010 23:40 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Przecież napisałam, że nie wezmę kota dopóki nie stanę na nogi i w domu nie zrobi się luźniej. Jeśli zdarzy się sytuacja, że jakiś kot stanie na mej drodze i trzeba będzie go nagle gdzieś umieścić to mam wolną klatkę i na chwilę mogę kota wziąć. Potem konieczne będzie znalezienie dla niego innego tymczasu, ale ostatnio tyle osób było przejętych losem moich kotów, że na pewno pomogą mi w takiej sytuacji znaleźć ten tymczas.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto mar 30, 2010 23:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Przecież napisałam, że nie wezmę kota dopóki nie stanę na nogi i w domu nie zrobi się luźniej. Jeśli zdarzy się sytuacja, że jakiś kot stanie na mej drodze i trzeba będzie go nagle gdzieś umieścić to mam wolną klatkę i na chwilę mogę kota wziąć. Potem konieczne będzie znalezienie dla niego innego tymczasu, ale ostatnio tyle osób było przejętych losem moich kotów, że na pewno pomogą mi w takiej sytuacji znaleźć ten tymczas.


Pod warunkiem, że stanie na Twej drodze szynszyl. :mrgreen:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 30, 2010 23:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze:
mirka_t pisze:Przecież napisałam, że nie wezmę kota dopóki nie stanę na nogi i w domu nie zrobi się luźniej. Jeśli zdarzy się sytuacja, że jakiś kot stanie na mej drodze i trzeba będzie go nagle gdzieś umieścić to mam wolną klatkę i na chwilę mogę kota wziąć. Potem konieczne będzie znalezienie dla niego innego tymczasu, ale ostatnio tyle osób było przejętych losem moich kotów, że na pewno pomogą mi w takiej sytuacji znaleźć ten tymczas.


Pod warunkiem, że stanie na Twej drodze szynszyl. :mrgreen:


Bardzo śmieszne :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro mar 31, 2010 0:30 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

tangerine1 pisze:(...) Mirka prowadzi całkiem przyzwoite przytulisko dla kotów i moim zdaniem takie miejsca są potrzebne.
Główny problem to pieniądze i to faktycznie wymaga przemyslenia.
(...)

Zgadzam się z tą opinią :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro mar 31, 2010 1:48 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
MariaD pisze:...
Dlaczego mam pytac reddie? Twój kot, Twoja decyzja o trzymaniu kota wolnożyjącego w domu i Twoja decyzja o adopcji.

Dlaczego na pw? Pytam otwarcie i oczekuje otwartych odpowiedzi.

Mój kot, ale to nie ja podjęłam decyzję o zabraniu go z działki a to Ciebie interesowało. Reddie wie dlaczego Rudek nie mógł wrocić na działki, a że niezbyt często bywa na forum to pewniej będzie napisać do niej PW. Informacje o poście w wątku może przegapić i jeszcze obrazisz się za brak odpowiedzi.

Jak Mirka słusznie zauważyła, nie było jej decyzją zabieranie tego kota z terenu działek. Dodam, że nie było w ogóle mowy o oddawaniu Rudka z powrotem na działki. Dlatego właśnie szukano mu DT, aby nie przebywał na działkach. Jakby co, wysłałam do MariiD pw z odpowiedzią odnośnie jej wcześniejszego zapytania.

Szkoda, że Rudek nie wzbudzał takiego zainteresowania wtedy, gdy najbardziej tego zainteresowania potrzebował. :roll:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro mar 31, 2010 6:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Proszę o założenie nowego wątku. Ten przekroczył już sto stron.

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Śro mar 31, 2010 10:22 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 7.

Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Szymkowa i 839 gości