Po serii spraw kosmicznych wracamy do zupełnie ziemskich przeżyć.
Malutką sterylizowaliśmy 18 marca, chociaż wzięta była z podwórka ponad tydzień wcześniej. Najpierw trzeba było wyleczyć paskudne przeziębienie (Szarotka charczała, otwierała pyszczek, nie mogąc porządnie zamiauczeć). Dzięki tym kilku dniom zwłoki udało się też trochę podtuczyć kotkę.
Przy okazji dziękujemy sąsiadce, pani z małym białym pieskiem, który wystąpił w roli przynęty.
Szarka, nieświadoma podstępu, wybiegła pobawić się z psem i tak wkroczyła na nową drogę życia.