Proszę mi wybaczyć tak długą zwłokę w zmianie tematu. Jak Buffy wspomniała byłam zagranicą. Wczoraj cały dzień przespałam ze zmęczenia. A w Eg. były problemy z dostępem do sieci. Nie mogę się doczekać wizyty u cudownie ożywionego Marca. Taki splot okoliczności wróży mu długie (a tfu!) życie. Dlatego szukamy dla Marca kochającego domku!