Zgubił się Lucjan w Szczecinie

Cieszę się bardzo, że tak się skończyło.

I propozycja: a teraz, migiem, osiatkujcie balkon. Koty podobno nie uczą się na błędach.

Widziałam taką fajną "niewidoczną" siatkę z grubej żyłki, nie widać a chroni

Na razie nie otwieram balkonu, po wypłacie zamontuje na pewno

Ale super! To ja idę na forum fundacji napisać, że happy end

Dziekuje Wam wszystkim za wsparcie i pomoc

jesteście super :*

ankazm pisze:Widziałam taką fajną "niewidoczną" siatkę z grubej żyłki, nie widać a chroni

Na razie nie otwieram balkonu, po wypłacie zamontuje na pewno

Koniecznie

. Dla kotów bezpieczeństwo, dla ludzi ogromny komfort psychiczny - wiem, bo sama dawno, dawno temu straciłam kota przez to, że balkon był niezabezpieczony.

Noc przeżyliśmy
Lucjan miział się całą noc, tulił się i spał ze mną
nad ranem zaczęli obaj mordy drzeć, arie takie ostawiali że ho ho
dali sobie łapa po razie po pyskach i poszli spać.
Przy sniadanku nie było problemów, każdy jadł ze swojej miseczki, z tym że Benio dokończy po Lucku

Piec też chodzi i miauczy patrzac z politowaniem na futrzaki

chłopaki przymierzaja się do siebie

Mieliście wielkie szczęście!!! :ok:

Bardzo się cieszę i gratuluję powrotu przyjaciela.
Teraz pozostało wynonać dwie czynności:
-zachipować Lucka
-zabezpieczyć okna i balkon- nie ważne, że na razie go wyjście nie interesuje i że przeżył traumę, może to się jednak zdażyć ponownie.

Beny chce być górą

równouprawnienie

Zgubił się Lucjan w Szczecinie

Kto przegląda forum