Biało-rudy Mandarynek - podtruty, ogromne koszty, pomocy!!!

myślę, że Feliway to dobry sposób, ale tylko w pomieszczeniu, gdzie przebywa Mandarynek
on podnosi pewność siebie, więc nie wiem, czy w przypadku Mrusia nie dałby skutków odwrotnych do oczekiwanych :roll:

powodzenia!

(biedna jesteś Dorota, że też musisz mieć pecha do trudnych tymczasów...)

Uschi pisze:myślę, że Feliway to dobry sposób, ale tylko w pomieszczeniu, gdzie przebywa Mandarynek
on podnosi pewność siebie, więc nie wiem, czy w przypadku Mrusia nie dałby skutków odwrotnych do oczekiwanych

powodzenia!

(biedna jesteś Dorota, że też musisz mieć pecha do trudnych tymczasów...)

Feliway już zamówiony, po południu odbiorę.
Tymczasy trafiają mi się wyjątkowo pierdołowate. Yeti też wszystkiego się bał i siedział w kącie.
Mruś już jest bardzo pewny siebie - chyba bardziej nie można.

i jak relacje w domu?

właśnie, coś się zmieniło?
był odzew z wątku o dt?

Nie było odzewu z wątku o DT

Mandarynek bez zmian a właściwie jest coraz gorzej. Nie je, nie wychodzi zza pralki, załatwia się za pralką.
Mam pogryzione ręce i już nie mam jak zmuszać go do jedzenia. Sąsiad dziś zamykał mi drzwi jak wychodziłam z mieszkania bo nie mogłam klucza przekręcić.

Mandarynek ma szanse na DT - może DS, nie jestem przekonana na 100% ale chyba nie mam wyjścia...

a czy termin kastracji sie nie zbliza? trzeba go ciachnac szybko

W środę miną 2 tygodnie od zaszczepienia, kastracja pewnie dopiero po świętach bo ja jestem ugotowana w pracy.
Nie wiem tylko co mam z nim zrobić, domek jest chętny zabrać go nawet wczoraj i leczyć dalej i wykastrować. Pani wydaje się sensowna, ma dużo czasu.
Jak widzę Mandarynka przyklejonego do pralki to chcę oddać go jak najszybciej... ale nie wiem.
To mój pierwszy prawdziwy tymczas i chyba niepotrzebnie panikuję.

w takich sprawach niestety zawsze trzeba zdać się na własny osąd i intuicję...

powodzenia! :ok:

Uschi ma rację. no i jeśli kontakt z panią możesz mieć, wszystko jest do ewentualnego sprawdzenia. a skoro Mandarynek w stresie, Ty w stresie, Twoje koty w stresie...

kciuki za Mandarynka :ok:

Mandarynek wczoraj wieczorem pojechał do nowego DT a być może DS (Pani będzie urabiać męża aby się zgodził) :ok:

Zapakowałam mu felwaya, zapas jedzonka.
Już w transporterze ożył, wydzierał ryjka całą drogę, po wyjściu bez proszenia sam dopadł do jedzonka

i nieśmiało zwiedzał. Teraz jestem pewna że to mój malutki Mruś jest potworem dla innych kotów.

Prawdopodobnie jutro pojedzie na badania krwi a w przyszłym tygodniu na kastrację.
Postaram się go odwiedzić i zrobić zdjęcia.

Muszę też zrobić rozliczenie ale brakuje mi czasu :oops:

no to trzymamy dodatkowe kciuki za Mandarynka
dawaj znać, ajkie będą wieści z DT/DS

no to super :ok:

czekamy na dalsze wieści

tym ktorzy chcieliby pomoc jeszcze uregulowac dlugi podaje ze brakuje jeszcze prawie 500 zl do kosztow na Bialobrzeskiej
a Dorota poda swoje rozliczenie