Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 27, 2010 23:27 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

Kciuki za szybką aklimatyzację i przyjaźń :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 27, 2010 23:28 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

Laurko, trzymam :ok: za akceptację rezydentki
Obrazek

andorka

 
Posty: 13705
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob mar 27, 2010 23:36 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

Kciuki sa ogromne, za to, żeby wszystko poszło jak najlepiej.
Anetka, nic się nie martw i nie stresuj, bo wiem, że na pewno się zamartwiasz.
Dobrze będzie!

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 28, 2010 21:41 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

Wieści z laurkowego domku:

"Niedziela….pierwszy dzień w nowym domu J
Laurka wczoraj była ciekawa nowego miejsca ale Euforia nie dała jej za bardzo pozwiedzać. Laurka była dosyć pozytywnie nastawiona ale Forka napuszyła się jak wielka kula no i trochę sobie pofuczały, warczały, syczały i szczekały. Wczoraj Laura była odważniejsza a Forka strzelała fochy, dzisiaj z kolei Forka miała kilka podejść do Laurki ale Laurka jest trochę oprotestowana. Mam nadzieję, że w końcu się dotrą-na razie nic nie ingeruję-muszą się dogadać po kociemu. Laurka trochę bała się spać, zbudowałam jej namiocik z kocyków żeby w razie czego miała się gdzie schować, ładnie się w nim odnalazła. Nie oddzielałam kotek mocno bo były do siebie raczej zdystansowane i dalekie od ataków, obrały sobie punkty obserwacyjne w dwóch różnych końcach mieszkania. Wczoraj nie dotykałam ani jednej ani drugiej żeby się dogadały po swojemu. Pech chciał, że nocą obie wymyśliły sobie, że będą spały ze mną no i trochę się pokłóciły. Od rana jest spokój-nie zwracają na siebie uwagi ale też nie za bardzo chcą opuszczać swoje kryjówki. Kiedy Laura troszkę się ośmieliła zrobiłam jej wszystkie zabiegi, nawet nieźle zniosła czyszczenie i zakropienie uszka. Bardzo ładnie zjadła posiłek mięsny z tabletką teraz ładnie śpi w namiociku. Nie powiem żeby obie były zachwycone…patrzą na mnie wzrokiem pełnym pretensji ale cóż to ja jestem ta duża J chyba to przeżyję. No może z wyjątkiem tego, że okupują oba łóżka i nie bardzo mam gdzie przysiąść żeby nie było sensacji, że faworyzuję którąś pannę ale mam jeszcze 4 krzesła do dyspozycji więc jakoś sobie radzę J. Myślę, że wszystko dobrze się skończy w końcu to dom pełen miłości i ciepła prędzej czy później panny poczują, że nic złego się nie dzieje…."

Dzięki Olu za wieści
Kciuki trzymamy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Ostatnio edytowano Pon mar 29, 2010 5:36 przez Duszek686, łącznie edytowano 1 raz
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 28, 2010 21:48 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

Laurko :1luvu: , dopiero doczytałam, ale radość , Aslanek i Ty w podobnym okresie ogłaszani, trochę dłużej poczekałaś, ale warto było , kciuki :ok:

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon mar 29, 2010 7:38 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

dobre wieści pomimo sykanek dziewczyn na siebie :ok: dotrą się dziewczyny :) a jeśli Laurka chciała spać u swojej Dużej w łóżku, to już bardzo dobry znak :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 29, 2010 7:55 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

Super relacja :D.
Na moje oko to zupełnie nieźle wygląda, jestem pewna, że panny szybko się dotrą.
Będzie dobrze :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 29, 2010 8:05 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

Duszek686 pisze:
No może z wyjątkiem tego, że okupują oba łóżka i nie bardzo mam gdzie przysiąść żeby nie było sensacji, że faworyzuję którąś pannę ale mam jeszcze 4 krzesła do dyspozycji więc jakoś sobie radzę


:ryk:

będzie dobrze, musi :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 29, 2010 13:07 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

na dobrych dużych laurka trafiła, tak czytam, czytam.... i bardzo mi się podoba relacja, będzie good :)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pon mar 29, 2010 13:34 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

:ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 29, 2010 19:43 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

baardzo fajny, kochający domek. Fajnie Laurka trafiła :ok:. Będzie dobrze :D.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 30, 2010 6:17 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

Kolejne wieści z domku...
Niestety już nieco mniej optymistyczne...

hmmm, dzisiaj jestem trochę zdołowana…Laura bardzo się oprotestowała :( nie pozwoliła sobie zrobić uszka tak się wściekała, że musiałam zrezygnować…wrzeszczała, syczała, nawet pazurki wyciągnęła ffff. Trochę mam wyrzuty sumienia, bo może troszkę za wcześnie po przyjściu z pracy się za to zabrałam. Ale za to bardzo ładnie zjadła mięsko z tabletką :) W nocy nawet trochę sobie powędrowała po mieszkaniu, poskubała suchego pokarmu i poskakała po pokoiku. Nie ukrywam, że Laura dzisiaj wszystkich sterroryzowała… Forka się jej bardzo boi, chodzi wkoło i widać, że już by się chciała zaprzyjaźnić ale nic…Laura fuczy jak wściekła. Jestem zdziwiona bo to nie ten sam kot co w samochodzie :( W drodze się tuliła, przychodziła na kolana, reagowała na imię….buuu . Jutro idę do weta, może cos mądrego poradzi, może dostanę jakiś mniej inwazyjny środek na to ucho i coś na uspokojenie dla Laurki. Dzisiaj też zapodałam Feliwaya do kontaktu może panny się uspokoją bo jak na razie są bardzo nerwowe, a atmosfera w domu napięta.

Tylko się nie martw, postaram się pisać codziennie aż opanujemy sytuację :)

I załatw trzymanie kciuków….duuużo kciuków

Pozdrawiam
Ola



Tak więc baaaaardzo prosimy o kciuki. I rady.

Laurko.... no proszę cię... nie świruj...
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 30, 2010 7:47 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

no cóż......Laurka ma skomplikowany charakter. Tu czasu potrzeba. I miłości. W końću się wszystko unormuje. Nie ułatwia sprawy fakt, że trzeba jej czyścić te uszy...
Żal mi Forki. Ale jej Duża na pewno wie, że trzeba jej poświęcić teraz dużo więcej czasu niż przed dokoceniem.
W końcu się wszystko poukłada. Laurka widocznie źle zareagowała na kolejną zmianę.

Kciuków miliony :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 30, 2010 7:53 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

Jasne że kciuki trzymamy :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 30, 2010 8:51 Re: Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

gosiaa pisze:Jasne że kciuki trzymamy :ok:


No pewnie, że trzymamy :ok:.
Dla Laury to kolejna zmiana w jej życiu. Większość kotów (i ludzi też :wink:) zmian nie lubi, potrzebują czasu, żeby się odnależć w nowym otoczeniu, z nowymi domownikami.
Aklimatyzacja trochę musi potrwać.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 92 gości