Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 7.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 27, 2010 14:36 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

PearlRain pisze:
Jana pisze:Można też futro ogolić i czesać regularnie takie odrastające - kot się przekonuje, że to nie boli (bo nie ma kołtunów, nie wyrywa się ich).
Zaś kołtuny można przecinać, rozcinać i wyskubywać, a nie wyczesywać. Wtedy mniej boli.

Mirka przepraszam za OT

Jana mam 15 letniego persa, mam go od kociaka i uwierz on nie znosi czesania tylnych łap i brzucha, nawet podgolenie nie potrafi go przekonać, że to nic zlego i nie boli, natomiast moja 8 letnia kotka sama wykłada się do szczotki, chyba wszystko zależy od samego kota nie sposobu w jaki się go czesze. Mojego nie przekona nic, zostaje mi jedynie podcinanie futra żeby się nie "filcowało" i tak z miernym skutkiem bo i tak lekko się podfilcuje, taka uroda persów i różne charaktery. A wszelkie pudry, rozkołtuniacze nie sprawdziły się w wypadku Emira, ma kocisko swoje zdanie i tyle. Do skubania musiałabym zbroję założyć bo wtedy w kotku budzi się przyczajony lew i drapie bez opamiętania.

Więc czeszesz swojego kota tak samo jak na filmiku?
Miałam do czynienia z persami, po przejściach. Nie teoretyzuję.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob mar 27, 2010 14:40 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Jana pisze:Można też futro ogolić i czesać regularnie takie odrastające - kot się przekonuje, że to nie boli (bo nie ma kołtunów, nie wyrywa się ich).
Zaś kołtuny można przecinać, rozcinać i wyskubywać, a nie wyczesywać. Wtedy mniej boli.


Pojedyncze kołtunki wycinałam nożyczkami do paznokci tuż przy skórze. Robiły się mimo codziennego starannego wyczesywania.

Z kołtunkami wszystko można zrobić bezboleśnie, jeżeli kot spokojnie leży, nie wyrywa się i nie próbuje uciekać.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob mar 27, 2010 14:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Przepraszam, ale ten tematy był już wałkowany. Wtedy też Jana poleciła siadać na kocie jak to sama robiła. Po co ta powtórka?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob mar 27, 2010 14:45 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Przepraszam, zapomniałam, że nie powinnam się odzywać.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob mar 27, 2010 15:11 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Jana przesadzasz. Wydaje mi się, że rozumiesz o co chodzi tylko się zgrywasz, ale to już Twój wybór.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob mar 27, 2010 16:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Wracając do spraw aktualnych Lumpek miewa się lepiej. Już ładnie je, ale chodzi jeszcze lekko zawiany. Nie wiem czy nie trzeba będzie usunąć mu trzecią powiekę, bo nie zanosi się na jej opadnięcie. Strasznie broni się podczas zastrzyków co nie jest dziwne, bo są bolesne.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob mar 27, 2010 17:04 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Mirko, a co Lumpek dostaje w zastrzykach?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14728
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob mar 27, 2010 17:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Antybiotyk, Combivit i Catosal.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob mar 27, 2010 21:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Może i dobrze, że Olat zamknęła tamten wątek. Brak słów... Nie rozumiem jak można coś takiego komuś napisać. Może chociaż troszkę przerobić tytuł tego wątku? Chociaż pewnie wszyscy zaczną się czepiać...
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob mar 27, 2010 21:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Teraz wyżywają się w wątku dla wnerwionych. :lol:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob mar 27, 2010 21:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Teraz wyżywają się w wątku dla wnerwionych. :lol:



gdzieś emocje trzeba wyładować :lol:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob mar 27, 2010 22:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

piękne masz te kociaki,czy ten egzotyk jest do adopcji??

persymona

 
Posty: 205
Od: Wto sty 05, 2010 23:11

Post » Sob mar 27, 2010 22:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

persymona pisze:piękne masz te kociaki,czy ten egzotyk jest do adopcji??


Ten błękitnooki z niedowładem tyłu?

Sory - nie mogłam sie powstrzymać. :oops:








:mrgreen:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob mar 27, 2010 22:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze:
persymona pisze:piękne masz te kociaki,czy ten egzotyk jest do adopcji??


Ten błękitnooki z niedowładem tyłu?

Chyba nie, bo to nie egzotyk :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob mar 27, 2010 22:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

persymona pisze:piękne masz te kociaki,czy ten egzotyk jest do adopcji??

Który? Imiona są podane obok zdjęć w pierwszym poście.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 52 gości