Zafrędzlona Pomponlandia zaprasza - to już 7 numerek...

Na spokojnie. Rola anestezjologa jest zrobić tak żeby było dobrze. Jeżeli chodzi o zmiany skórne to o wszelakie pryszcze czy inne syfy oraz tym podobne- chodzi o zapalne. Naczyniaka tez nie mozna nakłuć. Ale jak jet niewielki to można po prostu wkłuć igłe przestrzeń wyżej i tyle. Nie wolno bezwzględnie przy niskim ciśnieniu po krwotoku. Ale jak pacjent ma sam od siebie niskawe to zeby nie spadło po znieczuleniu przed nakłuciem przetacza się litr płynu dożylnie . Chodzi o to że po znieczuleniu spada ciśnienie bo lek rozszerza tzw łożysko naczyniowe -po ludzku - jakby było za dużo miejsca i krwi nie starcza. Po przetoczeniu zwykłej soli fizjologicznej nie ma problemu.
Blizny nie są przeciwwskazaniem do ZOP-a . Dobry ANESTEZJOLOG i dobre leki ot i cały sukces. Aczkolwiek jak ktoś ma pecha to zawsze coś się może popieprzyć. Ale jeżeli się popieprzy a zrobione jest wszystko tak jak trzeba to wtedy tzw siła wyższa.

shira3 pisze: Usypia się fajnym zastrzyczkiem po którym jest przyjemnie jak na wiertalocie Zakręci się w łepku i szlus Szkoda, że tak krótko i człowiek ma wrażenie że się zara obudził
Mogłabym być narkomanem ....ale się zastrzyków boję

To mnie jeszcze majencjo powiedz - tak z ciekawości- jak się fachowo nazywa to co mi taką frajdę dawało? :mrgreen:

A co? Znowu się chcesz nawalić? :mrgreen:

CHYBA NIE MOŻNA ZA CZĘSTO... :roll:

A szkoda

Będę wiedziała czego wołać w razie co :mrgreen:

majencja pisze:anestezjolog który tak powiedział to kretyn a nie lekarz. Oczywiście że badanie można zrobić w uśpieniu a właściwie fachowo w sedacji. Dajesz leki krótko działające i w dawce nie znoszącej odruchów obronnych/ głównie kaszlu/. Pacjent drzemie a jak sie ocknie to nie pamięta co mu niefajnego robili a przecież o to chodzi

Ten co mi obiecywał, że się uduszę?

I owszem

trzeba być kretynem żeby straszyć pacjentkę to raz i nie rozróżnić pełnej narkozy -gdzie trzeba znieść odruchy i zwiotczyć pacjenta od chwilowej sedacji żeby uspokoić i spowodować niepamięć to co nieprzyjemne. Niech kurna zawód zmieni :evil:

Majncjo, młodziutki był a ja bez majtek leżałam. Wybacz mu gdyż nie wiedział co mówi :ryk:

Trudno powiedzieć jaki anestetyk Ci shiro podali-generalnie każdy tak samo działa- błogo i szlus.A działa kilka minut. Jest po to podawany żeby głęboko uśpić na chwilkę.Jak się zniesie odruchy to wtedy zwiotczacz/ słynny np pavulonik/- intubacja czyli zabezpieczenie dróg oddechowych podłącza sie delikwenta do aparatu do znieczuleń który zapodaje tlen z jakimś gazem wziewnym. I potem zabieg prowadzi się na silnych środkach przeciwbólowych, regularnym zwiotczaniu a śpi się z reguły na gazie. :twisted:

Te wszystkie potem rzygania to efekt leków na ból/ narkotyki/, gazów.Strupiesiałość pooperacyjna często po zwiotczaczach

Strupiesiałość??

Brzmi strasznie!!!! Nie chcę trupiesieć. Jeszcze nie!!

strupiesiałoscią nazywam obolałość ogólną, smenczenie- tak jakby walec człowieka przejechał

To ja to mam bez narkozy, nagminnie

Kurde normalnie też tak mam!

No too................. albo fibromialgia albo niedoczynność tarczycy albo przekwitacka albo niedo.......... :ryk:

U mnie to trzy ostatnie :mrgreen:

No z tarczycą to owszem - leczę się, a co to jest to fibrocośtam? Jeśli chodzi o przekwitanie, to tulipan mi się już był onegdaj rozwinął, :twisted:

a teraz chyba po operacji....no cóż...Może by tak zasuszyć? :roll:

A jeśli chodzi o to ostatnie niedo..., czyli zasadniczo brak witaminy H, jeśli dobrze rozumiem, to owszem, coś w tym jest, możliwe, że mam niedobory... :roll:

Edit - doczytałam to fibro..., to ja jednak wolę przekwitanie

Co robita w niedzielne popołudnie??? :mrgreen:

Zafrędzlona Pomponlandia zaprasza - to już 7 numerek...

Kto przegląda forum